Zastępca szefa policji zrezygnował po zakupach od Kulczyka
Zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Zbigniew Chwaliński potwierdził wcześniejsze doniesienia prasowe, że zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ryszarda Kalisza z prośbą o dymisję. Nadinspektor jest obecnie na dwutygodniowym urlopie.
Chwaliński wyjaśnił, że przyczyną złożenia raportu i prośby o zwolnienie z dotychczasowej funkcji są informacje, jakie w ostatnim czasie pojawiły się w "Super Expressie".
Chodzi o artykuły dotyczące zakupu przez Komendę Główną Policji z tzw. wolnej ręki 24 volkswagenów transporter od firmy Kulczyk TRADEX Sp. z o.o. "SE" ujawnił, że Najwyższa Izba Kontroli dopatrzyła się nieprawidłowości przy wyborze trybu zakupu, za które odpowiedzialny jest Chwaliński. Gazeta napisała także, że zastępca szefa policji w tym samym czasie, kiedy kupowano volkswageny, nabył dla siebie od firmy Jana Kulczyka luksusowego passata.
Moim zdaniem jest to pomówienie - powiedział Chwaliński. Podkreślił także, że nadal zamierza wystąpić w sprawie publikacji gazety do sądu. - To uniemożliwia mi dalszą pracę jako zastępcy komendanta głównego - wyjaśnił z rozgoryczeniem nadinspektor. Dodał, że przy swojej decyzji o rezygnacji z dotychczasowej funkcji będzie się "upierać".
Jak dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do policji, komendant główny generalny insp. Leszek Szreder poparł decyzję swojego zastępcy.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu wiceminister SWiA Andrzej Brachmański pytany w Sejmie o sprawę zakupu samochodów przez KGP i publikacje dotyczące gen. Chwalińskiego powiedział: Mam wrażenie, że od pewnego czasu tabloidy próbują prowadzić politykę kadrową w MSWiA. Spodziewamy się, że będą dalsze ataki, gdyż jedna z gazet uznała, że nadinsp. Chwaliński jest złym policjantem.