O decyzji zespół poinformował w środę na swoim profilu na Instagramie. "Po raz pierwszy w historii Eurowizji zwycięzcy sprzedadzą na aukcji swoją nagrodę, by pomóc armii ukraińskiej! Symbol ich zwycięstwa możecie wykorzystać dla dobra innego wielkiego zwycięstwa Ukrainy!" - przekazano we wpisie.
Kalush Orchestra organizuje licytacje na rzecz Ukrainy
Muzycy podkreślili, że po wzięciu udziału w licytacji każdy otrzyma też szansę otrzymania ikonicznego różowego kapelusza lidera Kalush Orchestra, Ołeha Psiuka. Warunkiem jest wpłacenie przynajmniej 5 euro.
Nagroda Eurowizji - szklany mikrofon - trafi do osoby, która zaoferuje najwyższą sumę w kryptowalutach lub tradycyjnej walucie.
Aukcja, organizowana wspólnie z wolontariuszem armii ukraińskiej, skończy się 28 maja o godz. 19.
Włochy pomogą Ukrainie? "Będziemy na pierwszej linii"
Włochy wyraziły gotowość pomocy Ukrainie w organizacji przyszłorocznego konkursu Eurowizji. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski już zapowiedział, że dołożone zostaną starania, aby impreza odbyła się w wolnym i odbudowanym Mariupolu. To byłby już trzeci finał konkursu w tym kraju.
Rzymski dziennik "La Repubblica" zauważa, że idea organizacji imprezy w zniszczonym obecnie mieście to "wyzwanie" rzucone przez prezydenta. Czas goni - dodaje - i brakuje tam infrastruktury; "ale znaczyłoby to też, że wojna się skończyła".
Z drugiej strony zgodnie z wymogami organizacyjnymi w mieście, atakowanym teraz przez Rosjan, musi działać międzynarodowe lotnisko i potrzeba co najmniej 2 tysięcy pokojów w hotelach. Organizator musi też przygotować obiekt dla 10 tysięcy widzów- wymienia gazeta.
Burmistrz Turynu Stefano Lo Russo wyraził nadzieję, że sytuacja w Ukrainie umożliwi organizację tego wielkiego europejskiego wydarzenia. - Wtedy będziemy na pierwszej linii, by pomóc - dodał. Zastrzegł zarazem, że gdyby Eurowizja na Ukrainie nie była możliwa, stolica Piemontu gotowa jest ją gościć także za rok.
Przeczytaj również:
Zobacz też: Węgry wprowadzają stan zagrożenia. Jest komentarz Kancelarii Prezydenta