Zaskakujące zachowanie kobiety w kościele. "Działanie demoniczne"
Do niecodziennego zdarzenia doszło w kościele w Lublinie. Jedna z kobiet w trakcie nabożeństwa wstała i zaczęła śpiewać bardzo głośno pieśń "Czarna Madonno". Potem krzyczała i rzuciła figurą Maryi. Wezwano policję. Parafianie są zszokowani.
11.12.2018 | aktual.: 11.12.2018 09:11
W kościele na Poczekajce w Lublinie w sobotę o godz. 12 odbywało się nabożeństwo Godzina Łaski. W pewnym momencie jedna z kobiet zaczęła głośno śpiewać na środku kościoła pieśń "Czarna Madonno" - informuje "Dziennik Wschodni".
Proboszcz prosił kilka razy, by przestała, ale kobieta podbiegła do mikrofonu i zaczęła krzyczeć między innymi "milcz".
Na tym jednak nie skończyła. Od słów przeszła do czynów. Rzuciła o posadzkę kościoła najpierw zegarkiem, potem gipsową figurą Matki Boskiej. Posąg rozbił się.
Nie można jej było uspokoić, więc na miejsce wezwano policję. Kobieta została przewieziona do szpitala psychiatrycznego. Brat Mirosław Ferenc, proboszcz parafii na Poczekajce, uważa, że jej zachowanie to nie był przypadek i widzi w tym działanie demoniczne.
- Diabeł wykorzystał nieświadomą i chorą osobę - mówi.
W najbliższy czwartek 13 grudnia, po mszy godz. 18 nie będzie jak zwykle co tydzień procesji, ale zaplanowano nabożeństwo ekspiacyjne za profanację figurki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl