Zaskakujące wyznanie Rafała Ziemkiewicza: ja uwielbiam prof. Ryszarda Bugaja, to duży cios dla PiS i dzwonek ostrzegawczy dla Andrzeja Dudy
Uwielbiam Ryszarda Bugaja za prostą formułę. Tłumacząc się ze swojej sympatii dla partii prawicowych mówił, że jak ma dosyć PiS, to czyta "Gazetę Wyborczą" i mu przechodzi. Uważam, że to jest duży cios dla PiS i kolejny dzwonek ostrzegawczy dla prezydenta Andrzeja Dudy - tak skomentował w #dziejesienazywo Rafał Ziemkiewicz decyzję Ryszarda Bugaja o rezygnacji z zasiadania w Narodowej Radzie Rozwoju.
Prof. Ryszard Bugaj zrezygnował z członkostwa w NRR, bo w w jego ocenie zmiany w Polsce "prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii", a Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego o polityce państwa.
Rafał Ziemkiewicz z "Do Rzeczy" zauważył, że decyzja Bugaja to "duży cios dla PiS i kolejny dzwonek ostrzegawczy dla prezydenta Dudy. - To koniec "miesiąca miodowego" PiS. Ta partia była 8 lat w opozycji i tam się bardzo prosto żyje. Stosuje się proste hasła, mówi się jak powinno być i tyle. Ale teraz muszą wziąć się za rządzenie. Jarosław Kaczyński niewiele rządził przez te 20 lat i nie ma wiele doświadczenia. Żyje w przekonaniu, że struktury i procedury nie są takie ważne, tylko trzeba ludzi właściwie dobrać - wyjaśnił Ziemkiewicz.