Zaskakująca decyzja głównego bohatera afery hazardowej
Były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zrezygnował z członkostwa w Platformie. Według informacji, jakie podał "Tygodnik Wałbrzyski" na swojej stronie internetowej, Chlebowski ma zamiar stworzyć własny komitet i startować w nadchodzących w wyborach do senatu jako kandydat niezależny.
Chlebowski poinformował, że rezygnację z członkostwa w PO złożył 12 sierpnia. Jej uzasadnienie oraz dalsze plany m.in. dotyczące ewentualnego startu w wyborach do senatu ma przedstawić w najbliższych dniach.
Chlebowski pytany, czy planuje ubieganie się w tegorocznych wyborach o mandat senatora, odpowiedział, że "nie ma jeszcze ostatecznej decyzji" w tej sprawie. Zapytany o informacje medialne jakoby miał startować do senatu z Krakowa (Chlebowski jest związany z Dolnym Śląskiem), odparł: - To jakaś bzdura.
P.o. szefa regionu dolnośląskiego PO Jacek Protasiewicz poinformował, że datowana na piątek rezygnacja Chlebowskiego wpłynęła do biura regionalnego Platformy we wtorek.
- Jest to decyzja posła Chlebowskiego, który nie widział już możliwości - i nie miał szans - na kontynuację swojej kariery politycznej w ramach Platformy Obywatelskiej, z powodów, które są powszechnie znane. Nasze wysokie standardy sprawiają, że nawet jeśli nie sformułowano wobec posła Chlebowskiego żadnego zarzutu karnego, to jednak zarząd nie umieścił go na żadnej z list, ani senackiej, ani sejmowej - powiedział Protasiewicz na wtorkowej konferencji prasowej.
Zapewnił, że Chlebowski podjął "autonomiczną decyzję", która - jak ocenił - była "konsekwencją decyzji politycznych podjętych przez władze Platformy przy układaniu list".
Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski przypomniał, że w październiku 2009 r. Chlebowski zawiesił swoje członkostwo w PO w związku z tzw. aferą hazardową. - Decyzja o rezygnacji z członkostwa w partii jest tego konsekwencją. Chlebowski nie otrzymał naszej rekomendacji jeśli chodzi o kandydowanie w wyborach parlamentarnych, więc ta dzisiejsza decyzja nie dziwi - stwierdził.
- To naturalna decyzja - wtóruje Olszewskiemu szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. Jak powiedział dziennikarzom w sejmie, nie jest zaskoczony decyzją Chlebowskiego. - Nie znalazł się na listach wyborczych Platformy. Jeżeli nadal chce się realizować w polityce, a chce konkurować z własną partią, to bycie w niej byłoby dziwne - ocenił.
Tomczykiewicz, pytany dlaczego Chlebowski nie znalazł się na listach PO, skoro prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie afery hazardowej, powiedział, że taką decyzję podjęły władze regionalne partii.
Odnosząc się do informacji, jakoby Chlebowski miał startować w wyborach do senatu, jako kandydat niezależny, ocenił, że "to są spekulacje, które raczej się nie potwierdzą". - Poczekajmy, aż się zarejestrują listy wyborcze. My swoich kandydatów mamy i jesteśmy przekonani, że zwyciężą - dodał.
Chlebowski był związany z PO od 2001 r. do czasu "afery hazardowej". Wybuchła ona na początku października 2009 r. po publikacji "Rzeczpospolitej", która ujawniła materiały CBA. Wynikało z nich, że Chlebowski, który był wówczas szefem klubu parlamentarnego PO i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj temu zaprzeczali, ale stracili stanowiska.
Pod koniec października 2009 r. Chlebowski zawiesił swoje członkostwo w PO i w Sejmie zasiada jako poseł niezrzeszony. W kwietniu 2011 r. prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "afery hazardowej", nie znaleziono bowiem wystarczających danych wskazujących na popełnienie przestępstwa.