Zarzuty dotyczące Pruskiego prawdziwe
Zarzuty, dotyczące wicedyrektora departamentu
kadr prokuratora Leszka Pruskiego, że oskarżał on opozycjonistów z
Dolnego Śląska były prawdziwe - powiedział minister
sprawiedliwości Andrzej Czuma w telewizji Puls. Pytany, czy Pruski
nie powinien pracować w resorcie, powiedział - absolutnie tak -.
Cała sprawa wypłynęła na światło dzienne po publikacji "Dziennika". Jak podała gazeta - kariera Pruskiego ruszyła w stanie wojennym; to wtedy w trybie doraźnym oskarżał opozycjonistów z Dolnego Śląska. Chciał skazania Krzysztofa Mazurskiego, który protestował przeciwko internowaniu działaczy "Solidarności". W 1982 r. domagał się kary dla Mariana Muchy, w którego mieszkaniu spotykali się działacze "Solidarności" -.
Minister Czuma, jak sam mówi, potrzebował czasu by zweryfikować te rewelacje. Potwierdził, iż to właśnie Pruski oskarżał Mazurskiego i Muchę.
Dopytywany o to czy zdymisjonuje Pruskiego odpowiedział, że decyzji można się domyślić.
Czuma potwierdził też, iż po publikacji gazety na stronie resortu pojawiło się sprostowanie autorstwa samego Leszka Pruskiego. Napisano w nim, iż Pruski opozycjonistów nie oskarżał, a ich nazwiska są mu obce. Znalazła się nim informacja, iż Pruski na przełomie lat 1989/90 został pozytywnie zweryfikowany i awansowany na prokuratora wojewódzkiego.