PolskaZarzuty dla 14 podejrzanych o oszukanie 177 tys. osób

Zarzuty dla 14 podejrzanych o oszukanie 177 tys. osób

Zarzuty m.in. prania brudnych pieniędzy,
udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, łamania przepisów
ustawy o ochronie danych osobowych i oszustwa postawili policjanci
14 osobom zatrzymanym w śledztwie dotyczącym wyłudzenia ponad 32
mln zł. Ofiarami szajki mogło paść nawet 177 tys. osób

07.03.2007 14:10

Jak poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, w przypadku sześciu zatrzymanych prokuratura zdecydowała już o wystąpieniu do sądu o areszt.

Szajka - według ustaleń policji - za pomocą 10 spółek rozsyłała do różnych osób informacje o wygraniu atrakcyjnych nagród - wycieczki do Londynu, Chorwacji lub dużej kwoty pieniędzy. Warunkiem ich otrzymania było jednak uiszczenie wysokich opłat. Prezesami firm byli obcokrajowcy, najczęściej obywatele Rumunii lub Białorusi, a wspólnikami - firmy zagraniczne.

Warunkiem odbioru rzekomej wygranej było niezwłoczne potwierdzenie gotowości jej odebrania. Odbywało się to przez oddzwonienie na płatną infolinię, gdzie za minutę połączenia koszt wynosił od 4 do 10 zł. Dzwoniąc pod podane numery klienci słyszeli jedynie komunikat z automatu, który trwał kilkanaście minut, a pieniądze z połączenia trafiały do oszukańczych spółek - wyjaśniała Tietz.

Innym sposobem na wyciągnięcie pieniędzy była konieczność wysłania sms-a zgłoszeniowego, albo odesłanie na kuponie zwrotnym podpisanego oświadczenia, kilkunastu znaczków pocztowych lub wpłacenie tzw. opłaty transportowej, manipulacyjnej rzędu 99 zł.

Po kilku dniach zamiast rzekomego czeku klient otrzymywał przesyłkę od którejś ze spółek. Warunkiem odebrania paczki było uiszczenie kolejnej opłaty od niespełna 70 do 109 zł. Paczki zawierały przedmioty małowartościowe, znacznie poniżej wartości opłaty. By móc skorzystać z "wygranej" wycieczki trzeba było wpłacić na konto spółek 200 lub 300 zł- dodała.

Grupę rozpracowali funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją KSP. Prowadzili śledztwo w tej sprawie od 2003 r. Jak zaznaczyła Tietz, sprawa jest rozwojowa, niewykluczone są kolejne zatrzymania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)