Zarzut niedopełnienia obowiązków wobec naczelnika drogówki
Zarzut niedopełnienia obowiązków postawiła naczelnikowi częstochowskiej drogówki krakowska prokuratura - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Wojciech Miłoszewski.
05.11.2003 17:30
Naczelnik nie został aresztowany, ale ma zakaz opuszczania kraju i podejmowania czynności służbowych. W środę sąd aresztował trzech jego podwładnych.
Niedopełnienie obowiązków miało polegać na tym, że choć naczelnik sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie wiedział od przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej o podejrzeniu przestępstwa, nie wszczął postępowania karnego. "Dotyczyło to dwóch prób wyłudzania odszkodowań komunikacyjnych. Podejrzanemu grozi do 3 lata więzienia" - wyjaśnił prokurator Miłoszewski.
Naczelnik częstochowskiej drogówki to jedna z siedmiu osób zatrzymanych ostatnio w związku ze sprawą wyłudzania fikcyjnych odszkodowań komunikacyjnych. W poniedziałek i wtorek zatrzymano także trzech jego podwładnych - policjantów, dwie pracownice wydziału komunikacji Urzędu Miasta w Częstochowie oraz przedsiębiorcę podejrzanego o udział w organizacji tego procederu.
Trzej policjanci zostali w środę aresztowani. Prokuratura zarzuca im czynny udział w wyłudzaniu odszkodowań poprzez sporządzanie fikcyjnych notatek o kradzieżach samochodów lub wypadkach. Policjanci działali w ten sposób przez kilka lat nie tylko w Częstochowie, ale m.in. w Kłobucku, Głogowie, Wrocławiu i Radomsku. Za niedopełnienie obowiązków, oszustwo, poświadczanie nieprawdy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej grozi im do 10 lat więzienia.
Dwie urzędniczki z wydziału komunikacji w Częstochowie będą odpowiadać za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Wobec jednej z nich zastosowano dozór policyjny. Kobietom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Przedsiębiorcy zamieszanemu w proceder prokuratura zarzuca wyłudzenie odszkodowań i wystąpi o jego aresztowanie. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Śledztwo w sprawie wyłudzania odszkodowań komunikacyjnych za fikcyjne szkody, w którym podejrzane są już 34 osoby, w tym 11 policjantów, zostało wyłączone ze śledztwa dotyczącego korupcji w radomszczańskiej policji.
Jak ustaliła prokuratura, wyłudzenia mogą sięgać około 2 mln zł. Odbywały się one poprzez pozorowanie na drogach kolizji, doprowadzanie do wyreżyserowanych kolizji lub poświadczanie w dokumentach zdarzenia drogowego, którego nie było. Było to możliwe dzięki współpracy właścicieli samochodów, policjantów i urzędników ubezpieczeniowych.
Prokuratura bada około pięćdziesięciu rzekomych kolizji i sześć fikcyjnych kradzieży. Działania w tej sprawie prowadzi pod nadzorem prokuratury specjalnie powołana grupa z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.