Trwa ładowanie...
d3zxkh5
05-01-2009 06:04

"Zarzucają mi, że jestem komunistką, żydówką, lesbijką"

W miarę możliwości staram się czytać wszystkie wpisy internautów po każdym z moich tekstów. Jest to niezwykle interesujące i orzeźwiające doświadczenie. Posty na forum ukazują jak bardzo my, Polacy interesujemy się błędami, jakie popełniają inni i jak bardzo pragnęlibyśmy je skorygować. Pokazują również, że interesujemy się polityką, etyką, społeczeństwem jako całością, historią, zwłaszcza najnowszą i że mamy we wszystkich tych dziedzinach bardzo wyrobione, by nie powiedzieć jednoznaczne poglądy. I nie lubimy poglądów innych. Do najciekawszych wydarzeń na forum zaliczam samoistne dyskusje między internautami, zwłaszcza jeśli dotyczą one tematów merytorycznych i wykorzystują takież argumenty. Bywają one bardzo pouczające. Niestety dominują argumenty, „z powietrza”, „ze złości” oraz ad personam, które strasznie zaśmiecają nie tylko internetowe, ale i wszelkie debaty.

d3zxkh5
d3zxkh5

Najczęściej moi krytycy zarzucają mi, że jestem komunistką, żydówką, lesbijką, kobietą starą, zgorzkniałą, nienawidząca Kościoła, niekompetentną; w dodatku, że stanowisko profesora zdobyłam dzięki partyjnym koneksjom zaraz po magisterium, albo jeszcze przed. By rozwinąć imaginację niektórych moich czytelników i uniknąć męczących powtórzeń pragnę oświadczyć, że: nie jestem i nie byłam w SLD, ani w żadnej w ogóle partii (nawet w Partii Kobiet), i tylko raz jeden namiętnie i na wiele lat zaangażowałam się w działania organizacji polityczno-zawodowej. Była to „Solidarność”. Przedtem głównie się uczyłam, nie mogłam więc zarazem wykładać na „czerwonych uniwersytetach”, ani też zawdzięczać swojej profesury PZPR, bo PZPR było, być może, organizacją przestępczą, ale na pewno nie tak dziwaczną, by dawać stopnie naukowe młodym dziewczętom. Nawet tym bardzo brzydkim.

W młodzieńczych czasach gorąco zresztą nienawidziłam komunistów, ale wyznam, że nienawiści tej nie udało mi się wystarczająco długo pielęgnować, co zrobiło wielu moich kolegów, którzy budują na niej obecnie swoje polityczne i medialne kariery. Moja nienawiść przetrwała do Okrągłego Stołu, który uważam za wielki polski sukces polityczny. Jeśli chodzi o inne uczucia to nie da się ukryć, że przez wiele lat byłam pod silnym wpływem uroku i autorytetu Adama Michnika (jak również Kuronia, Lipskiego etc), choć moje uczucia do niego nigdy nie były aż tak obsesyjne jak te, które żywi dziś wielu dziennikarzy i publicystów, dla których Michnik stał się politycznym Edypem, rodzącym w nich rozliczne i nieugaszone kompleksy.

Jestem oczywiście bardzo stara, bo kiedy Gomułka przemawiał na placu Defilad w roku 1956 byłam już poczęta i jako zarodek słyszałam jego wystąpienie. Nie jestem jednak, przez przypadek, lesbijką, gejem, Cyganką, kobietą samotną i bezdzietną, choć zawsze jeśli Żydzi, lesbijki, geje i kobiety samotne są wykluczane, dyskryminowane - jestem z nimi i czuję się nimi. Jeśli chodzi o stosunek do Kościoła to muszę wyznać, że poglądy na tę instytucję mam oświeceniowe. Jestem więc ateistką, ale zainteresowaną nauczaniem… tyle, że mniej Kościoła, a bardziej Jezusa Chrystusa. I myślę, że Jezus w przeciwieństwie do wielu katolików, by to doskonale zrozumiał.

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

d3zxkh5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3zxkh5
Więcej tematów