Zarząd PO ustali sposób konstruowania list wyborczych
W środę zarząd Platformy Obywatelskiej ma ustalić sposób konstruowania list wyborczych partii. Ma ponadto omówić bieżącą sytuacje polityczną oraz możliwe scenariusze po ewentualnych, przyspieszonych wyborach parlamentarnych.
07.08.2007 | aktual.: 07.08.2007 19:58
Zasady tworzenia list wyborczych, zaproponowany przez zarząd, ma następnie zatwierdzić Rada Krajowa Platformy, zaplanowana na 25 sierpnia.
Sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna powiedział, że obowiązek przygotowania list wyborczych nakłada na Platformę jej statut. Tę uchwałę przygotowujemy pod najbliższe wybory parlamentarne, bez względu na to, czy one będą za miesiąc, czy za dwa lata - zaznaczył.
Według Schetyny, zarząd prawdopodobnie przyjmie koncepcję tworzenia list, według której będą one tworzone przez struktury regionalne przy akceptacji zarządu krajowego oraz Rady Krajowej partii.
Opracowanie nowych zasad tworzenia list wyborczych ma również związek z konfliktami na linii regiony-zarząd przed wyborami parlamentarnymi 2005 roku. Konflikty te powstały na tle nadmiernych - zdaniem lokalnych struktur - ingerencji władz w kształt list. Dlatego teraz szef PO Donald Tusk chce oddać regionom "lwią cześć" decyzji co do ich tworzenia.
"Jedynki" na listach mają przypaść liderom Platformy w regionach. Jeżeli w regionie jest przewodniczący, który nie jest jedynką na liście, to znaczy, że nie panuje nad regionem - argumentował jeden z członków zarządu Platformy. Zarząd chce natomiast mieć uprawnienia do "wetowania" list, czyli do możliwości usunięcia z nich kogoś w szybkim trybie, bez zwoływania wszystkich gremiów partyjnych.
Władze centralne chcą też mieć do swojej dyspozycji ograniczoną pulę miejsc na listach, głównie dla osób spoza Platformy.
W mediach od jakiegoś czasu pojawiają się spekulacje, że Platforma będzie chciała zaprosić na swoje listy m.in. Kazimierza Marcinkiewicza, Władysława Bartoszewskiego i Jerzego Buzka. Dwaj pierwsi wykluczyli jednak możliwość startu w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Niewykluczone natomiast, że w wyborach wystartuje - skracając tym samym swoją kadencję europosła - Jerzy Buzek. Jednak nie jest to przesądzone, bo - jak mówił Schetyna - Buzek sam twierdzi, że dobrze czuje się na podwórku europejskim, więc nawet miejsce we władzach partii może nie skłonić go zamiany Parlamentu Europejskiego na polski parlament.
Według Schetyny, środowy zarząd PO nie będzie rozmawiał o żadnych nazwiskach ewentualnych kandydatów.
Członkowie zarządu Platformy mają omówić też bieżącą sytuację polityczną w kraju. Sekretarz generalny PO wyklucza możliwość konstruktywnego wotum nieufności i stworzenie wspólnego rządu dzisiejszej opozycji wraz z Samoobroną i LPR.
Konstruktywne wotum nieufności jest dla nas ostatecznością. Na razie chcemy jak najszybciej doprowadzić do wyborów, bo uważamy, że to może zmienić sytuację i przerwać tę obecną kompromitację - powiedział sekretarz generalny Platformy.
Współpracy PO z LPR i Samoobroną nie wyobraża sobie też inny polityk tej partii Jan Rokita. Pomysł, że PO występuje przeciw Lepperowi i Giertychowi, żeby potem ze sobą współpracować, to absurd - mówił w "radiowej "Trójce" Schetyna.
Jeśli chodzi o scenariusze po ewentualnych przedterminowych wyborach, to zdaniem Schetyny, obecnie jest za wcześnie, na spekulacje z kim PO mogłaby współrządzić. Na razie nie ma wyborów - zaznaczył. Dodał jednak, że Platforma chciałaby kontynuować współpracę z PSL, z którym startowała w bloku podczas ostatnich wyborów samorządowych i z którym tworzy koalicje w kilku sejmikach wojewódzkich.