Żaryn: Prorosyjscy rebelianci oskarżają Polskę o przygotowywanie prowokacji
Zdaniem Stanisława Żaryna, rzecznika ministra-koordynatora służb specjalnych przedstawiciele prorosyjskich rebeliantów, którzy działają w okupowanym przez Rosję Donbasie, "oskarżyli Polskę o przygotowywanie prowokacji, która ma doprowadzić do eskalacji sytuacji na Ukrainie".
09.02.2022 | aktual.: 09.02.2022 23:08
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych opublikował na Twitterze serię wpisów dotyczących sytuacji na Ukrainie. Wskazał w nich, że "przedstawiciele prorosyjskich rebeliantów, którzy działają w okupowanym przez Rosję Donbasie, oskarżyli Polskę o przygotowywanie prowokacji, która ma doprowadzić do eskalacji sytuacji na Ukrainie".
"Kolejny raz rosyjska propaganda atakuje Zachód, insynuując, że jego działania zagrażają pokojowi w Europie Środkowej. Tym razem atak informacyjny skupia się na Polsce" - napisał Żaryn.
Stanisław Żaryn: "Kolejny raz rosyjska propaganda atakuje Zachód"
"Jeden z prorosyjskich rebeliantów przekonuje, że w Donbasie pojawili się 'polscy najemnicy', których obecność łamie prawo międzynarodowe i prowadzić może do wybuchu wojny. Przy okazji insynuuje, że działania Polski są sprzeczne z mandatem RP jako przewodniczącej OBWE" - podkreślił.
W kolejnym wpisie podał, że inny rebeliant stwierdził, iż wraz z "polskimi najemnikami działają wyszkoleni przez Brytyjczyków ukraińscy nacjonaliści, którzy wspólnie z Polakami mają być wykorzystywani do punktowych akcji sabotażowych i terrorystycznych".
"Odnosząc się do obietnicy pomocy militarnej Polski dla Kijowa, propaganda Rosji kłamliwie stwierdza, że działania Warszawy prowokują eskalację sytuacji na Ukrainie i popychają Kijów do rozpoczęcia 'ludobójstwa w Donbasie'" - napisał rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
Według niego te działania mają na celu m.in. oskarżanie Polski i Zachodu o eskalację napięcia, oskarżanie Polski o działania niezgodne z prawem międzynarodowym, podważanie wiarygodności Polski w oczach sojuszników oraz rozbijanie jedności NATO i UE.
"W przypadku podjęcia decyzji o ataku, Rosja będzie szukać pretekstu, by prezentować się jako obrońca zagrożonych mieszkańców wschodniej Ukrainy" - napisał rzecznik w ostatnim wpisie Żaryn.
Żaryn: "Prowokacji, która ma doprowadzić do eskalacji sytuacji na Ukrainie
Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę. Kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.
Od 10 do 20 lutego na Białorusi mają się odbyć wspólne z Rosją manewry wojskowe, przed którymi przybyły już rosyjskie wojska i sprzęt z Dalekiego Wschodu.
Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji. W odpowiedzi do Polski przyleciały dodatkowe oddziały wojsk amerykańskich, by wzmocnić wschodnią flankę NATO w związku z zaostrzeniem się sytuacji w regionie.
Źródło: PAP