Trwa ładowanie...
d1zyg0g
terroryzm
10-11-2005 14:05

Zarkawi chce rozszerzyć działalność na inne kraje arabskie

Abu Musab Zarkawi, szef irackiej
Al-Kaidy, która przyznała się do zamachów bombowych w Ammanie,
stoi dziś na czele złowrogiej konfederacji ugrupowań
terrorystycznych i rebelianckich liczącej około 10 tysięcy ludzi i
według władz irackich zamierza rozszerzyć swe działania na inne
kraje regionu.

d1zyg0g
d1zyg0g

Iracki minister spraw wewnętrznych Bajan Dżabbor sygnalizował już na początku października, że irackie skrzydło Al-Kaidy chce wysłać część zagranicznych dżihadystów z powrotem do ich ojczystych krajów, by podjęli tam "świętą wojnę z krzyżowcami i ich agentami".

Dżabbor powołał się wtedy na "bardzo ważny" list Abu Azzama, pełnomocnika Al-Kaidy w Bagdadzie, do Zarkawiego, z propozycją, by pewna liczba cudzoziemskich bojowców powróciła z Iraku do swych krajów i tam zaczęła szkolić ochotników w przeprowadzaniu zamachów bombowych, między innymi przy użyciu bomb samochodowych.

Znaczy to, że zaczną się rebelie w innych krajach - powiedział iracki minister 1 października.

Azzam zginął w końcu września w Bagdadzie, gdy jego kryjówkę wytropili żołnierze amerykańscy i iraccy. Zapewne właśnie wtedy władze irackie weszły w posiadanie jego korespondencji z Zarkawim.

d1zyg0g

Zamachy w hotelach w Ammanie, gdzie według oficjalnych informacji zginęło 56 osób, a 93 zostały ranne, nie są pierwszą akcją organizacji Zarkawiego w Jordanii - kraju, z którego pochodzi. W sierpniu iracka Al-Kaida ostrzelała rakietami okręty wojenne USA w jordańskim porcie Akaba nad Morzem Czerwonym. Rakiety chybiły, ale zginął jordański żołnierz.

Eksperci zachodni i dowódcy wojsk amerykańskich nie lekceważą możliwości irackiego skrzydła Al-Kaidy. We wrześniu oceniali, że siatka Zarkawiego liczy 2000-5000 bojowców zahartowanych w walkach oraz drugie tyle aktywnych pomocników. Mówili też, że niedawno do irackiej Al-Kaidy dołączyły oddziały Armii Mahometa (Dżaisz Muhammad), liczącego 4000 ludzi ugrupowania zwolenników Saddama Husajna.

Amerykańskie obławy na terrorystów w Bagdadzie i innych dużych miastach Iraku zmusiły wielu bojowców Al-Kaidy do szukania schronienia na prowincji. Dowództwo wojsk USA nie wyklucza, że sztab Zarkawiego, sunnickiego fanatyka, znalazł nową siedzibę w jednej z sunnickich miejscowości w dolinie Eufratu, między granicą syryjską i środkowym Irakiem, gdzie zaczynają się tereny szyickie.

Jak powiedział Vali Nasr, ekspert z amerykańskiej akademii wojskowej w Monterey (Kalifornia), może to jednak oznaczać, iż iracka Al-Kaida "przeobraża się [tam] z siatki terrorystycznej w armię partyzancką".

d1zyg0g

Nasr ostrzegł, że "jeśli się tego nie powstrzyma, partyzanci urosną w siłę nie tylko pod względem wojskowym, ale także politycznym". Dodał jednak, że "jest jasne, iż [Stany Zjednoczone] starają się temu zapobiec".

W zeszłą sobotę 3500 żołnierzy amerykańskich i irackich rozpoczęło pod kryptonimem Stalowa Kurtyna wielką obławę na rebeliantów Al-Kaidy wokół miasta Husajba przy granicy syryjskiej, 320 km na północny zachód od Bagdadu.

Zarkawi kierował w Iraku najpierw organizacją terrorystyczną Tauhid wa Dżihad (Jeden Bóg i Święta Wojna), ale w październiku zeszłego roku uznał zwierzchnictwo Osamy bin Ladena i zmienił nazwę swego ugrupowania na Organizacja Al-Kaidy dla Świętej Wojny w Iraku. Dwa miesiące później wódz Al-Kaidy mianował Zarkawiego swoim namiestnikiem w Iraku.

d1zyg0g

Choć Zarkawi jest Jordańczykiem i ma w swej organizacji wielu bojowców spoza Iraku, Amerykanie oceniają, że aż 85-90 procent członków jego ugrupowania stanowią Irakijczycy.

Cudzoziemscy dżihadyści są wykonawcami większości samobójczych zamachów bombowych, ale swoją złowrogą skuteczność organizacja Zarkawiego zawdzięcza oficerom dawnej armii Saddama Husajna, którzy szkolą bojowców Al-Kaidy w posługiwaniu się materiałami wybuchowymi, moździerzami, granatnikami i rakietami.

d1zyg0g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zyg0g
Więcej tematów