PolskaZarębski: Rywin mówił językiem enigmatycznym

Zarębski: Rywin mówił językiem enigmatycznym

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie w procesie Lwa Rywina składa zeznania kolejny świadek - Andrzej Zarębski - niezależny ekspert medialny. Świadek zeznał, że w czerwcu i lipcu 2002 roku doradzał nadawcom prywatnym oraz pośredniczył w rozmowach nadawców publicznych z nadawcami prywatnymi. Rozmowy dotyczyły nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.

Zarębski podkreślił, że nie jest ekspertem od spraw antykoncentracyjnych i zapisy antykoncentracyjne w ustawie w ogóle go nie interesowały. Po 26 czerwca 2002 roku, gdy premier Leszek Miller spotkał się z nadawcami publicznymi i prywatnymi i poinformował, że rząd chce podjąć próbę kompromisu z nadawcami prywatnymi, Zarębski postanowił spotkać się z Lwem Rywinem. Zamierzał porozmawiać z nim na temat ustabilizowania sytuacji na rynku mediów.

Zarębski zeznał, że spotkał się z Lwem Rywinem oraz Markiem Sową, wiceprezesem telewizji kablowej UPC, 9 lipca 2002 roku. Rozmowa dotyczyła konfliktu między rządem, telewizją publiczną i mediami komercyjnymi oraz ustabilizowania tej sytuacji. Zarębski powiedział, że podczas rozmowy Lew Rywin mówił językiem enigmatycznym. Jak zeznał świadek, Rywin powiedział, że ma kontakty z drugą stroną tego sporu.

Zarębski, pytany przez sąd, czy wie, co Rywin miał wtedy na myśli, świadek odpowiedział, iż odebrał słowa Rywina jako to, że - jak to ujął - "Rywin jest po drugiej stronie sporu, jakby był w gronie nieformalnych doradców premiera". Indagowany przez sąd, czy Lew Rywin powoływał się na jakiekolwiek osoby, autorytety ze świata mediów, albo rządu, Andrzej Zarębski powiedział, że Rywin nie wymienił ani funcji premiera, ani nazwiska Leszka Millera, bądź innego polityka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)