Zarabiają miliony na gramach
Nieuczciwe firmy stosują downsizing, czyli projektują opakowania tak, by klienci tego nie zauważyli.
Czy wiesz, ile waży tabliczka czekolady? 100 gramów? Prawidłowa odpowiedź brzmi: zazwyczaj 100 gramów. Często bowiem zdarza się, że producenci sprzedają czekolady w tabliczkach, które są cieńsze i ważą nawet o 25 gramów mniej. Wysokością i szerokością przypominają jednak te 100‑gramowe. – To jest właśnie typowy downsizing – tłumaczy Maria Huma, koordynatorka programu „Kupuj odpowiedzialnie”. Co prawda jest to zgodne z prawem, bo informacja o wadze pojawia się na opakowaniu, ale nieuczciwe. Bo klienci w pośpiechu rzadko sprawdzają, co ile waży. Tymczasem, jeśli dobrze przyjrzeć się produktom, okazuje się, że nieświadomie przepłacamy na każdym kroku. Alpen Gold proponuje 100‑gramową czekoladę, ale zapakowaną w tekturowe pudełko. Ponieważ optycznie wygląda ona na większą niż inne, wydaje nam się, że płacimy mniej za więcej produktu. 75‑gramowe czekolady sprzedają firmy Sante i Baron.
Małe soczki w szklanych butelkach zawsze ustawione są na półkach w rzędzie. Ich wysokość jest jednakowa, ale pojemność już nie. W Kubusiu mieści się 330 mililitrów soku, w Tarczynie 300, a w Tymbarku już tylko 250. Podobnie sprawa ma się z masłem. Stołowe Garwolin waży 250 gramów, ale już Masło Extra Łaciate tylko 200 gramów. Tymczasem wszystkie opakowania optycznie wyglądają identycznie. Najgorzej jest w przypadku chipsów – dopiero po otwarciu paczki dowiadujemy się, ile jest ich w środku, a ile powietrza. – Firmy manipulują wielkością opakowań zawsze w przemyślany sposób. Zlecają badania, które pokazują, jak bardzo można nabrać klienta – mówi Tomasz Sławiński z Polskiego Towarzystwa Badań Rynku i Opinii.
W tym przypadku na naszą niekorzyść działa prawo Webera, które mówi, że nie dostrzegamy małych różnic między bodźcami. Okazuje się, że nie zauważamy 2% różnicy w wadze, 7,9% w jasności światła i 4,8% w głośności dźwięku.
Katarzyna Jaroszyńska