Zapytała o wycinane drzewa. Została pobita
Katarzyna postanowiła wypytać drwali o wycinkę drzew, którą prowadzili na os. Podwawelskim w Krakowie. W odpowiedzi została pobita. Na ratunek musieli ruszyć jej syn i sąsiad.
Pani Katarzyna usłyszała warkot pił na swoim osiedlu w Krakowie. Postanowiła sfotografować pracujących przy wycince drzew drwali. Następnie wypytać, czy wiedzą, że trwa okres lęgowy ptaków i nie powinni prowadzić prac. Takiej odpowiedzi nie mogła się spodziewać.
Mężczyźni mieli być agresywni. Jeden z nich chwycił kobietę za szalik, dusił i szarpał. Pani Katarzyna uderzyła go w twarz. Wtedy drugi zaszedł ją od tyłu i skrępował ręce. Na ratunek ruszył 18-letni syn, który powalił jednego z napastników. Jeden z drwali miał zamachnąć się łopatą i krzyczeć do chłopaka, że go "znajdzie i zabije".
Wtedy do akcji wkroczył sąsiad. Pomógł obezwładnić jednego z agresorów. Pani Katarzyna otrzymała również cios pięścią w twarz. Na miejscu pojawiła się policja, która jedynie... uświadomiła napastników, że mieszkanka osiedla ma prawo do fotografowania, a on może złożyć skargę do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Stanem pobitej kobiety mieli się nie przejmować.
Funkcjonariusze uspokoili strony konfliktu i pouczyli je, że przysługuje im podjęcie kroków prawnych. Wylegitymowali też wszystkie osoby, tak by w razie postępowania karnego znane były personalia uczestników zdarzenia - tłumaczył stanowisko policji rzecznik Sebastian Gleń. Pani Katarzyna zapowiedziała, że zgłosi sprawę prokuraturze. Prezes spółdzielni odmówił jej z kolei podania informacji o firmie, która zajmowała się wycinką.