"Zaproszenia do Moskwy były imienne - nie może jechać nikt inny"
Zaproszenia dla prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego, gen. Wojciecha Jaruzelskiego i pięciu kombatantów
na moskiewskie obchody 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej
były imienne i nie może jechać nikt zamiast zaproszonych - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami kierownik urzędu
ds. kombatantów, Jan Turski.
Pojawiły się głosy, że można obniżyć rangę wizyty i że do Moskwy mógłby jechać nie prezydent a premier. Otóż nie można, bo zaproszenie było imienne. Gdyby nie pojechał prezydent, Polskę reprezentowałby gen. Wojciech Jaruzelski, jeżeli by pojechał - powiedział szef urzędu ds. kombatantów.
Prezydenta Kwaśniewskiego (jako głowę państwa) i gen. Jaruzelskiego (jako byłego żołnierza, który stał się później głową państwa), zaprosił na moskiewskie uroczystości prezydent Rosji Władimir Putin, natomiast polskich kombatantów - rosyjska federacja kombatantów. Odbywało się to poza oficjalnymi kontaktami - powiedział Turski. Zaznaczył, że nie pytano o opinię polskiej ambasady w tej sprawie.
Zaproszenia wystosowano do prezesa Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych (dawny ZBOWiD) gen. Wacława Szklarskiego oraz kilku członków Związku: Michała Chilczuka, Leona Adamczyka oraz przedstawiciela środowiska byłych żołnierzy Armii Radzieckiej Sergiusza Niuszko, a także prezesa Związku Iwalidów Wojennych Mariana Kazubskiego.
Turski poinformował, że gen. Jaruzelski chce odwiedzić grób swojego ojca w Bijsku w Kraju Ałtajskim. Władysław Jaruzelski zmarł tam na zesłaniu w 1943 roku.