"Zapowiedź Targalskiego o szukaniu agentów w Agorze - cyniczna"
Zapowiedź Jerzego Targalskiego, zawieszonego w
pełnieniu obowiązków członka zarządu Polskiego Radia, dotycząca
poszukiwania agentów w środowisku Agory to przejaw
niedopuszczalnej zasady domniemania przestępczości - uważa abp
Józef Życiński.
23.04.2007 | aktual.: 23.04.2007 15:24
Przeraża mnie cynizm zawarty w tej zapowiedzi - powiedział metropolita lubelski.
Jerzy Targalski ma złożyć do sądu pozew przeciwko spółce Agora, wydawcy "Gazety Wyborczej", o naruszenie dóbr osobistych; chce dochodzić także 150 tys. zł zadośćuczynienia. W niedzielę powiedział, że pieniądze uzyskane z ewentualnej wygranej w procesie chce przeznaczyć "na stypendia dla historyków, których zadaniem będzie zbadanie w IPN współpracy środowiska Agory, publicystów, pracowników i współpracowników z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa".
Zdaniem abp. Józefa Życińskiego taki pomysł "to nie jest zwykłe finansowanie programu badawczego". Ten program ma z góry dostarczyć informacji o tych, którzy uważani są za przeciwników - powiedział metropolita.
Okazuje się, że pracownicy Agory stanowią osobną grupę, na którą trzeba znaleźć "haki" i ktoś poszukiwanie tych "haków" będzie finansował. Jest to pod względem moralnym sytuacja bardzo niepokojąca i uważam, że potrzeba bardzo zdecydowanych protestów środowisk opiniotwórczych - podkreślił abp Życiński.
Tolerowanie takich zachowań oznacza - według arcybiskupa - brak szacunku dla człowieka._ Nie wolno nam tolerować kultury, w której akceptuje się zasadę domniemania przestępczości, bo to będzie prowadzić do zachowań, w których nie widać minimum humanizmu, a tylko mentalność sympatyków walki klasowej, którzy dziś wprowadzają walkę środowiskową, walkę pokoleń, demonstrując agresję wyższą od szacunku dla człowieka_ - zaznaczył metropolita lubelski.
Rada Nadzorcza Polskiego Radia zawiesiła w sobotę Targalskiego w pełnieniu obowiązków członka zarządu spółki do czasu wyjaśnienia publicznie przedstawianych zarzutów o naganne wypowiedzi kierowane przez niego do zwalnianych z radia pracowników. "Gazeta Wyborcza" przytaczała relację Marii Szabłowskiej, której Targalski miał powiedzieć, że musi ona odejść z radia, bo on czyści je ze "złogów gierkowsko-gomułkowskich" i że "dookoła widzi same stare kobiety".
Targalski zarzuca Szablowskiej kłamstwo. Jego zdaniem dziennikarka nie przedstawiła żadnych dowodów na potwierdzenie jego rzekomych słów, a Agora - jak dodał Targalski - "wielokrotnie kłamała, mimo że miała możliwość sprawdzenia prawdy".