"Zapal świeczkę" - koncert pamięci w Białymstoku
Odśpiewaniem piosenki "Zapal świeczkę"
przez zespoły Dżem oraz ILO zakończył się wieczorem w
Białymstoku zaduszkowy koncert. Dedykowany był pamięci ofiar
wypadku z udziałem białostockich maturzystów, którzy 30 września
zginęli w katastrofie drogowej koło Jeżewa na trasie Białystok-
Warszawa.
Na placu przed Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki były tłumy białostoczan, głównie młodzieży. Słuchano występów Kayah, Kasy Chorych, Dżemu, grupy Analog oraz zespołu ILO, który założyli uczniowie I LO w Białymstoku.
W wypadku zginęło dziewięcioro uczniów z tej szkoły. Podczas koncertu Społeczny Komitet Pomocy Poszkodowanym w wypadku zbierał pieniądze potrzebne m.in. na rehabilitację rannych i pomoc rodzinom ofiar. Jak powiedział Tomasz Koronkiewicz z komitetu, podczas koncertu zebrano ponad 4,7 tys. zł.
W zderzeniu autokaru wiozącego maturzystów na pielgrzymkę do Częstochowy zginęło 13 osób - dziesięcioro uczniów (dziewięcioro zginęło na miejscu, dziesiąta maturzystka zmarła po kilku dniach w szpitalu w Siemianowicach Śląskich wskutek odniesionych rozległych oparzeń)
i trzech kierowców: dwaj kierowcy ze szkolnego autobusu i kierowca tira. Czterdzieści osób zostało rannych.
Pozostaje nam wierzyć, że oni tam na górze już czują się całkiem dobrze. Jak wrócicie do domu, zapalcie świeczkę też w oknie - mówił do publiczności wokalista Dżemu Maciej Balcar. Przypomniał, że jeden z członków zespołu zginął w tym roku w wypadku.
Koncert zainicjowało Polskie Radio Białystok; współorganizowały go inne białostockie media, a wsparły urzędy miejski i marszałkowski. Wszyscy artyści wystąpili za darmo. Mottem koncertu były słowa ks. Jana Twardowskiego: "Koniec to kłamczuch w świecie nieskończonym".
Głównym przesłaniem koncertu - obok pamięci tych, którzy zginęli - stała się nadzieja, "bo wierzymy, że ludzie nie odchodzą, a zostają w naszej pamięci".
Czasem jedna chwila przenosi nas na jedną stronę. Szkoda, że potrzeba takich wydarzeń, żebyśmy to sobie uświadomili - mówili do publiczności dziennikarze prowadzący koncert. Dodali, że koncert to także "krzyk o wyobraźnię na drodze".
Jak powiedział Koronkiewicz, pieniądze zbierane przez komitet są potrzebne na rehabilitację rannych. W szpitalu przebywają jeszcze dwie osoby - wśród nich Kuba, którego całe ciało jest w gipsie. Wymaga stałej pomocy, odżywek, specjalnej diety.
Komitet ma zgodę MSWiA na przeprowadzenie ogólnopolskiej zbiórki pieniędzy i wkrótce pieniądze będą mogły być zbierane do stacjonarnych skarbonek. Pomoc i wyrazy współczucia napływają do nas z całego kraju, za co jesteśmy wdzięczni - dodał Koronkiewicz.
Kayah, która swoje dzieciństwo spędziła w Białymstoku powiedziała, że przyjechała na koncert "z potrzeby sumienia". W niedzielę przejeżdżała obok miejsca tragedii. Jak dodała, ma nadzieję, że swoimi piosenkami, swoim udziałem w koncercie przyczyni się do głośniejszego mówienia o tym, co najważniejsze.
Według niej powinniśmy bardziej "myśleć o miłości, zatrzymać się w pędzie, któremu ulegamy na co dzień". Po raz pierwszy na koncercie, właśnie w Białymstoku, Kayah zaśpiewała piosenkę "Życie darem jest" ze spektaklu "Bajlandia".
Jak powiedziała Magda z klasy II F I LO, specjalnie na koncert jeden z uczniów tej szkoły Michał Czekała napisał piosenkę "Ten dzień", którą zaśpiewał zespół ILO.