Zaostrzenie kar w expose - chwyt pod publiczkę?
Specjalista od prawa karnego prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika określił zapowiedziane w expose premiera Kazimierza Marcinkiewicza zaostrzenie kar dla przestępców jako "chwyt pod publiczkę". Dodał, że przestępców można surowo karać w ramach obowiązującego obecnie prawa.
Premier w expose poinformował, że rząd ma przygotowane projekty kodeksów karnych, które przewidują m.in. podwyższenie kar za najpoważniejsze przestępstwa z użyciem przemocy przeciwko życiu, zdrowiu i wolności; ograniczenie warunków przedterminowego zwolnienia dla wielokrotnych recydywistów i członków mafijnych grup przestępczych; wprowadzenie kary konfiskaty mienia pochodzącego z ciężkiego przestępstwa oraz przestępstwa o charakterze korupcyjnym.
Prawo i Sprawiedliwość chwyta się tego pomysłu, bo ludzie boją się przestępców. Niestety, w mojej ocenie te zapowiedzi to tylko slogany - powiedział prof. Marian Filar. Jego zdaniem, przy "rozsądnym stosowaniu" obecnego prawa można wymierzać surowe kary przestępcom i nie ma potrzeby zmieniania kodeksu karnego. Powinno się to robić tylko wtedy, gdy istnieją ku temu przesłanki. Obecnie ich nie ma - dodał.
Podkreślił, że nieudzielanie przestępcom zwolnień warunkowych i zaostrzenie kar odbije się na już przepełnionych więzieniach. Podał, że obecnie w zakładach karnych przebywa o ok. 20 tys. osadzonych za dużo, a dalsze 40 tys. skazanych czeka na odbycie kary, bo nie ma dla nich miejsca.
Filar odniósł się również do wypowiedzi premiera o planie przekazania sądownictwa wojskowego w czasie pokoju do struktur Ministerstwa Sprawiedliwości. Żołnierze popełniający przestępstwa pospolite mieliby za nie odpowiadać tak jak inni obywatele. Nie widzę tu przeszkód - oświadczył profesor. Czy zabije nas kapral, czy cywil, nam jest to bez znaczenia, przestępstwo jest takie samo. Sądy cywilne nie powinny się jednak zajmować przestępstwami ściśle wojskowymi - dodał.
W expose premier powiedział również: "wyroki w imieniu Rzeczypospolitej mogą wydawać jedynie tacy sędziowie, których ręce nie są splamione przestępstwami lub współpracą ze światem przestępczym. Dla takich osób nie będzie również miejsca w prokuraturze i policji. Podobnie jak dla tych, którym brak profesjonalizmu i niejasne powiązania nie dają rękojmi lojalności wobec niepodległego państwa".
Według Filara, o ile oczywisty jest sprzeciw wobec sędziów, którzy dopuścili się przestępstw, to zastanawiają go słowa premiera o "niejasnych powiązaniach nie dających rękojmi lojalności wobec niepodległego państwa".
Wiemy o co chodzi, o sędziów, którzy mają powiązania ze światem PRL-owsko-ubeckim. Tylko że premier powinien powiedzieć to wprost - uważa Filar. Dodał, że sędziowie, którzy swoimi wyrokami dopuszczali się w czasach PRL przestępstw, powinni być osądzeni w ramach istniejących przepisów, bez potrzeby tworzenia nowych.