ŚwiatZaostrza się konflikt na Bliskim Wschodzie. Dziecko kamerzysty BBC wśród ofiar

Zaostrza się konflikt na Bliskim Wschodzie. Dziecko kamerzysty BBC wśród ofiar

Zaostrza się konflikt arabsko-żydowski na Bliskim Wschodzie. Z powodu ostrzału rakietowego w Izraelu przerwano kampanię wyborczą. W ostatnich dniach zginęło trzech Izraelczyków i kilkunastu Arabów. Jak podaje BBC News, wśród ofiar jest 11-miesięczny syn kamerzysty tej brytyjskiej stacji ze Strefy Gazy.

Zaostrza się konflikt na Bliskim Wschodzie. Dziecko kamerzysty BBC wśród ofiar
Źródło zdjęć: © AP | Majed Hamdan

15.11.2012 | aktual.: 18.11.2012 14:59

Omar, synek operatora BBC Arabic Service Dżihada Maszarawiego, zmarł w szpitalu z powodu ciężkich poparzeń. W krytycznym stanie znajduje się jeszcze jego brat oraz wujek. Wszyscy są ofiarami jednego z izraelskich nalotów na cele w Strefie Gazy.

Palestyńscy ekstremiści ostrzeliwują Izrael rakietami odpalanymi ze Strefy Gazy. W odpowiedzi państwo żydowskie rozpoczęło akcję "Filar Obrony". Rano jedna z rakiet wystrzelonych przez Arabów uderzyła w dom w mieście Kirjat Mal'achi w Dystrykcie Południowym. Zginęły trzy osoby. Armia Izraela w odwecie bombarduje pozycje Palestyńczyków.

Egipt i Iran potępiają Izrael

Izraelską operację wojskową potępił Egipt i Iran. - Jest nie do zaakceptowania i zdestabilizuje sytuację w regionie - powiedział prezydent Egiptu Mohammed Mursi. Dodał, że jego kraj poprze Palestyńczyków.

- Izraelczycy muszą zdać sobie sprawę, że nie akceptujemy tej agresji, która może jedynie doprowadzić do niestabilności w regionie - powiedział Mursi w przemówieniu transmitowanym przez publiczną telewizję. Izraelskie ataki "negatywnie wpłyną na bezpieczeństwo w regionie" - podkreślił.

- Jesteśmy w kontakcie z mieszkańcami Gazy i Palestyńczykami, będziemy ich popierać aż do powstrzymania agresji. Pod żadnym pozorem nie akceptujemy dalszych ataków w Strefie Gazy - podkreślił Mursi. Dodał, że rozmawiał z prezydentem USA Barackiem Obamą na temat sposobu zakończenia izraelskich ataków przeciwko palestyńskim bojownikom i ustabilizowania sytuacji.

Oficjalna agencja MENA podała, że minister spraw zagranicznych Egiptu Mohammed Kamal Ali Amr zaapelował do USA, by "natychmiast interweniowały" i "powstrzymały izraelską agresję wymierzoną w naród palestyński w Gazie". Minister rozmawiał przez telefon z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton - pisze MENA.

Egipt w środę wezwał do kraju ambasadora z Izraela. Z kolei izraelski ambasador opuścił Kair i udał się z rutynową wizytą do ojczyzny. Według Izraela kairska ambasada pozostanie otwarta.

Rzecznik MSZ w Teheranie Remin Mehmanparast poinformował, że Iran "stanowczo potępia przestępstwa popełniane przez syjonistyczne siły zbrojne, które zabijają cywilów". Rozpoczętą izraelską operację wojskową w Strefie Gazy rzecznik nazwał "zorganizowanym terroryzmem".

- Niestety masakra niewinnych osób i bezbronnych Palestyńczyków stała się rutynową procedurą stosowaną przez syjonistyczne władze - ocenił Mehmanparast.

Londyn oskarża Hamas, Moskwa krytykuje Izrael

Brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague uznał, że głównie Hamas jest odpowiedzialny za obecny kryzys w Strefie Gazy. Rosja z kolei uważa, że "nieproporcjonalna" odpowiedź Izraela i ataki Hamasu są w równej mierze "nie do przyjęcia".

- Całkowicie potępiam ataki rakietowe na południe Izraela prowadzone ze Strefy Gazy przez Hamas i inne ugrupowania zbrojne - oświadczył szef brytyjskiej dyplomacji. Ataki te jego zdaniem "tworzą sytuację niemożliwą do zaakceptowania dla izraelskiej ludności cywilnej", która "ma prawo do życia bez obaw przed atakami z Gazy" - podkreślił.

Minister uważa, że ataki te mogą pogorszyć też ciężką sytuację palestyńskiej ludności cywilnej. Hague zaapelował do Hamasu i innych zbrojnych grup w Strefie Gazy o natychmiastowe zaprzestanie ataków na Izrael. Zachęcał też Izrael, by uczynił wszystko w celu zmniejszenia napięcia.

Moskwa z kolei uważa, że izraelskie naloty na Stefę Gazy są odpowiedzią "nieproporcjonalną" na również "niemożliwe do przyjęcia" ataki Hamasu.

- Ataki na południowy Izrael, a także nieproporcjonalne bombardowanie (przez Izrael) Strefy Gazy, zwłaszcza gdy po obu stronach są ofiary cywilne, to rzecz całkowicie nie do przyjęcia - oświadczył rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz. Zaapelował do wszystkich stron konfliktu o zakończenie konfrontacji zbrojnej.

Głębokie zaniepokojenie sytuacją w Strefie Gazy wyraziło w czwartek Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, które w swym oświadczeniu zaznaczyło, że "nie jego rolą jest określać - jak czyni to wielu - kto ma rację, kto nie, lecz pragnie zachęcić do dialogu i rozstrzygnięć, które nie są oparte na przemocy i wojnie"

W wyniku gwałtownych działań między izraelską armią a bojownikami od środy zginęło co najmniej 14 osób, a ponad 120 osób zostało rannych - poinformowało izraelskie wojsko. Od początku operacji "Filar Obrony" zaatakowano z powietrza i z morza ponad 160 celów w Strefie Gazy. Według tamtejszych władz w Strefie Gazy zginęło 11 osób, w tym szef operacji wojskowych Hamasu Ahmed al-Dżabari - informuje agencja dpa.

Od środy Palestyńczycy wystrzelili w kierunku Izraela 135 rakiet - podało izraelskie wojsko. W Izraelu w czwartek rano zginęły trzy osoby, gdy budynek, w którym mieszkały został trafiony przez rakietę. Wielu mieszkańców budynku zostało ciężko rannych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie