Zaorski: "Polska oczkiem w głowie Amerykanów"
Inwestor i spekulant Rafał Zaorski w programie Wirtualnej Polski pt. "Didaskalia" wskazał, że po wybuchu wojny w Ukrainie Polska stała się "ważnym krajem" na arenie międzynarodowej. Rozmówca Patrycjusza Wyżgi podczas wywiadu ujawnił też swoje przewidywania dotyczące przyszłości naszego kraju, a także opowiedział o zmianach na świecie, do których jego zdaniem dojdzie w ciągu kilku najbliższych dekad.
07.05.2023 20:30
Spekulant i inwestor Rafał Zaorski był gościem w kolejnym odcinku nowego programu Wirtualnej Polski "Didaskalia".
Na początku wywiadu Patrycjusz Wyżga zapytał swojego rozmówcę o kwestię bezpieczeństwa Polski, przyszłość naszego kraju, a także jego pozycję na arenie międzynarodowej. Zaorski zwrócił wówczas uwagę na to, że "Polska jest krajem frontowym w stosunku do Unii Europejskiej i w kategorii interesów amerykańskich". - Z tego względu uważam, że kapitał będzie tutaj płynął - wyjaśnił.
Polska będzie bogata, jeżeli pozostanie krajem frontowym dla USA: Rafał Zaorski - didaskalia #9
Jednocześnie Zaorski jest przekonany, że "bez względu na to, kto będzie Polską rządził, dopóki będzie współpracował z Amerykanami, to będzie dobrze". - Im opłaca się wzmacniać kraje frontowe, bo gdy daleko odsuną swoje interesy, łatwiej uzasadniać wyborcom ich obronę przy ewentualnych minimalnych stratach - podkreślił. - Ze względu na ochronny parasol nuklearny mało nam grozi - dodał.
Jego zdaniem Polska po brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie "stała się ważnym krajem". - Pod względem gospodarczym jest lepiej. Staliśmy się kimś ważnym. Nie tylko podmiotem i przedmiotem. Jesteśmy ważni w grze interesów na świecie - zaznaczył.
Przewidywania ws. konfliktu w Ukrainie
Zaorski w trakcie rozmowy przedstawił też swój scenariusz nt. powojennej przyszłości Kijowa. - Rosjanie mentalnie, jako naród, nie cofną się. Oni myślą o wielkości Rosji i to już jest ich stan umysłu. Nawet jeśli patrzymy na strategię rosyjską w ciągu ostatnich 300 lat, to ta głębia strategiczna była dla nich ważna. Był to taki koncept, współcześnie już bezsensowny, ale Ukraina, która jest częścią świata, a nie rosyjskiego miru, stanowi egzystencjalne zagrożenie dla ich tożsamości narodowej - ocenił.
Według niego Moskwa i Waszyngton nie mogą całkowicie przegrać wojny m.in. z uwagi na to, że posiadają broń nuklearną. Dodatkowo "Amerykanie mogą ją wygrać w sposób gospodarczy i ekonomiczny".
Zaorski uważa, że wojna może ostatecznie "przerodzić się w układ podobny do tego między Koreą Północną i Południową". - Rosjanie nie poradzą sobie z przesunięciem zachodniej kultury tak blisko Moskwy - zaznaczył. - Utrwalenie tego konfliktu wzmocni Polskę. Będziemy jednym z państw, które staną się oczkiem w głowie Amerykanów. Znając i obstawiając założenia Rosjan, oni się nie cofną - dodał.
Gość Wyżgi jest przekonany, że Ukraina nie dołączy do Unii Europejskiej. - Myślę, że będzie państwem buforowym, mocno wyniszczonym - spekulował. Podobne zdanie ma ws. ewentualnej przyszłej akcesji kraju do NATO. - Rosjanie myślą imperialnie. To byłoby duże zagrożenie dla ich świata - zaznaczył.
Zimna wojna 2.0. "Zbawienie dla ludzkości"
W kontekście przyszłości świata gość "Didaskaliów", "stawia na kolejną żelazną kurtynę między blokiem państw Chiny, Rosja, może też Pakistanem a wolnym światem, czyli kulturą zachodnią". Zaorski ocenia, że czeka nas "zimna wojna 2.0".
- Myślę, że ona może być zbawienna dla ludzkości. Konkurencja dwóch bloków spowoduje, że poszczególne państwa będą miały większy sens życia i istnienia, a nie tylko konsumpcji. Zagrożenie wzbudza w nas chęć walki, obrony, życia - wyjaśnił.
Gość WP podkreślił, że "w mediach krąży kilka błędnych paradygmatów dot. rywalizacji między Chinami i USA". - Jednym z nich była krążąca 7 lat temu informacja o tym, że Chińczycy mają papiery skarbowe USA i jeśli rzucą je na rynek, to Stany Zjednoczone pękną jak bańka mydlana, co okazało się głupotą, bo Amerykanie zawsze mają drukarkę i mogą zasypać ten problem. To jest problem Chińczyków, że tyle pożyczyli, a nie - Amerykanów. Kolejne paradygmaty, które myślę, że będą upadały, to jest ten wieli bum w Chinach, uważam, że łańcuchy dostaw się zmienią i Ameryka Południowa zacznie więcej znaczyć - zaznaczył.
- My postrzegamy Amerykę jako kraj pomiędzy Kanadą a Meksykiem. System dolarowy to jest jednak nie dość, że cała Ameryka Północna, Południowa, Korea Południowa, Japonia, Australia i myślę, że dwie trzecie świata, które są pod wpływem dolara. Dlatego uważam, że Ameryka jest jednym z największych ukrytych imperiów w historii - dodał.
Futurystyczna wizja świata
- Zabrzmi to futurystycznie i w sposób odjechany. Jakbym stawiał na coś w przyszłości, to na pewno na to, że złoto jako pierwiastek występujący powszechnie w układzie słonecznym, straci na wartości, którą my nadajemy mu tu na ziemi - wskazał Zaorski zapytany o wizję i rozwój świata w kolejnych dekadach.
Jego zdaniem "wystąpi też kilka fajnych przełomów". - Spowodują one, że będziemy w stanie w kosmosie tworzyć fabryki, samoreplikujące się roboty, które będą eksplorować układ słoneczny i myślę, że to może złamać rynek złota w przyszłości. Myślę, że to jest kwestia 100 lat - uzasadnił.
Zaorski uważa też, że w tym kontekście "pomimo krytyki bitcoina, może on stać się jedynym nośnikiem wartości cyfrowej, może to być też inna waluta o podobnych właściwościach kryptograficznych, w stosunku do wartości opartej na złocie, które jest pierwiastkiem powszechnym w układzie słonecznym".