Zamurowali żywcem porwanego biznesmena - zapadł wyrok w głośnej sprawie
• W lipcu 2014 r. w Kórniku znaleziono zamurowane pod podłogą zwłoki porwanego biznesmena
• Główny organizator uprowadzenia mężczyzny zdołał się wcześniej zastrzelić
• Policja zatrzymała żonę porywacza oraz jej brata
• W poniedziałek zostali oni skazani przez sąd na 7 lat więzienia
07.06.2016 | aktual.: 07.06.2016 12:37
W czerwcu 2014 r. zaginął 61-letni biznesmen z Poznania. Został porwany dla okupu - przestępcy chcieli wyłudzić od niego pieniądze. To się jednak nie udało. Dalszy los uprowadzonego okazał się tragiczny, a prawdę odkryto przypadkiem dopiero miesiąc później.
Wtedy to na terenie podpoznańskiego Kórnika policjantom udało się odnaleźć ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości 52-letniego Tomasza K. Mężczyzna został skazany za oszustwa, ale nie stawił się do zakładu karnego i z tego powodu był poszukiwany.
Przestępcę odnaleziono w domu, gdzie ukrywał się w specjalnie skonstruowanej skrytce. W momencie, gdy policjanci próbowali się do niej wejść, mężczyzna postrzelił się w głowę. Odwieziono go do szpitala, gdzie zmarł.
W trakcie przeszukiwania posesji policjanci odkryli zwłoki innego mężczyzny zabetonowane w posadzce. Okazało się, że jest to właśnie uprowadzony miesiąc wcześniej 61-letni biznesmen. Jak opisuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, zwłoki znajdowały się w pomieszczeniu gospodarczym.
- Wykopano dziurę, w której umieszczono zwłoki mężczyzny. Następnie zostały one zalane betonem - opisywał Wirtualnej Polsce.
Z ustaleń śledczych wynika, że to Tomasz K. miał więzić porwanego biznesmena, a później żywcem zamurować go pod posadzką. Na miejscu zatrzymano m.in. jego żonę i jej brata, którzy mieli pomagać mu w zabójstwie.
Wyrok w tej sprawie zapadł w poniedziałek. Za pomocnictwo w zabójstwie oskarżonym groziło nawet 12 lat więzienia, ale sąd uznał, że jedynie pomagali w uwięzieniu mężczyzny i zacierali ślady. Oboje zostali skazani na 7 lat pozbawienia wolności. Prokuratura i obrona skazanych decyzję o ewentualnej apelacji mają podjąć po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .