Trwa ładowanie...

Zamordował swoją partnerkę. Rodzina ofiary oburzona zachowaniem policji

20-letnia Kaja została brutalnie zamordowana i ukryta w wersalce. Jak się później okazało, mimo zgłoszenia zaginięcia, służby nie dopełniły swoich obowiązków. - Minęły 3 miesiące i ani w formie listownej, ani w formie telefonicznej policja nas nie przeprosiła - mówi Damian Wiśniewski, brat zamordowanej dziewczyny.

Zamordował swoją partnerkę. Rodzina ofiary oburzona zachowaniem policjiŹródło: Policja
deq7c9q
deq7c9q

Kaja została zamordowana w nocy z 14 na 15 sierpnia. Jej partner Artur W. ukrył związane ciało w wersalce znajdującej się w jego mieszkaniu. 17 sierpnia młodsza siostra zgłosiła zaginięcie dziewczyny. Już następnego dnia policja przerwała czynności w tej sprawie. "Dziś twierdzą, że już godzinę później je wznowili, ale nie potrafią tego udokumentować" - informuje Polsat News. Stacja dodaje, że dotarła również do "skrzętnie ukrywanych notatek policji z dnia, kiedy zaginęła Kaja".

Rodzina 20-latki żali się, że nie usłyszeli od funkcjonariuszy nawet słowa "przepraszam", a żaden z policjantów, którzy nie dopełnili swoich obowiązków, nie poniósł w związku z tym konsekwencji. - Ja myślę, że głównym winnym tej całej sytuacji i tą osobą, która powinna słowo "przepraszam" powiedzieć, jest sprawca tego zabójstwa - tłumaczy w rozmowie z Polsat News Joanna Kącka z KWP w Łodzi.

Weszli do mieszkania, ale nic nie znaleźli

Przypomnijmy, że po pierwszym zgłoszeniu zaginięcia Kai, na zlecenie zduńskowolskiej policji do wynajmowanego przez Artura W. mieszkania udali się funkcjonariusze z Łodzi oraz straż pożarna. Strażacy, którzy weszli do mieszkania przez okno, stwierdzili, że nikogo w nim nie ma. Na tej podstawie funkcjonariusze z Łodzi wysłali informację, że mieszkanie zostało sprawdzone i nie ma w nim poszukiwanej.

Rodzina codziennie prosiła policję, by ta ponownie przeszukała mieszkanie. Dopiero po interwencji dziennikarzy Polsat News, 10 dni po zaginięciu dziewczyny, funkcjonariusze weszli do środka. Wówczas znaleźli związane sznurem ciało Kai znajdujące się w wersalce. Po zabójstwie Artur W. ukrywał się m.in. w Poznaniu, Przemyślu, Kluczborku, Kutnie, Rzeszowie i Wrocławiu. W dwóch z tych miast był nawet legitymowany przez policję, ale po sprawdzeniu dokumentów puszczano go wolno. Ostatecznie aresztowano go dopiero dwa tygodnie po zabójstwie. W trakcie przesłuchania przyznał się do winy.

Źródło: WP, Polsat News

deq7c9q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
deq7c9q
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj