Zamieszki podczas obchodów Dnia Zwycięstwa na Ukrainie
• Na Ukrainie obchodzona była 71. rocznica zwycięstwa ZSRR nad faszyzmem
• Do starć doszło w Kijowie i Charkowie, interweniowała policja
• Zamieszki wywołali zwolennicy nacjonalizmu i komunistów
Podczas obchodów 71. rocznicy zwycięstwa ZSRR nad faszyzmem w Kijowie i Charkowie doszło do starć zwolenników i przeciwników ideologii radzieckiej. W Kijowie, w czasie marszu "Nieśmiertelnego Pułku" doszło do potyczek nacjonalistów ze komunistami. W tłumie ktoś rozpylił gaz łzawiący. Interweniowała policja. Do potyczek doszło także w Charkowie.
Około tysiąca ludzi wzięło w Kijowie udział w marszu z okazji Dnia Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Pochód, w którym dominowały osoby starsze, ochraniany był przez wzmożone oddziały policyjne.
Tegoroczne uroczystości miały na Ukrainie bardzo skromny charakter. Przedstawiciele władz państwowych, w tym prezydent Petro Poroszenko, ograniczyli się jedynie do złożenia wieńców w miejscach pamięci.
W Kijowie doszło do kilku starć i ataków na maszerujących z zakazaną na Ukrainie symboliką komunistyczną. Poszło m.in. o czerwone flagi partii komunistycznej oraz pomarańczowo-czarne wstążki "gieorgijewskie", będące znakiem rozpoznawczym zwolenników prorosyjskich ruchów separatystycznych.
Pomarańczowa wstążka św. Jerzego, tzw. gieorgijewska, była częścią radzieckiego medalu za zwycięstwo nad Niemcami w drugiej wojnie światowej. Akcja jej noszenia została zainicjowana przez rosyjskie media w 2005 roku, w 60. rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej, i kontynuowana jest w Rosji do dziś.
W kolumnie, która przeszła od stacji metra Arsenalna do obelisku Wiecznej Chwały, maszerowali weterani w mundurach Armii Czerwonej z odznaczeniami. Towarzyszyły im rodziny. Wiele osób niosło zdjęcia ojców i dziadków, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej.
"Nie zapomnimy dzieła naszych przodków! Dziękuję dziadkowi za zwycięstwo! Faszyzm nie przejdzie!" - wykrzykiwali uczestnicy demonstracji idący po ulicy w takt znanej piosenki radzieckiej "Dzień zwycięstwa".
"Zabierajcie się do Moskwy! Nie ma tu dla was miejsca!"
Młodzi ludzie, którzy szli obok z flagami ukraińskimi, dopytywali się o wiek weteranów. "Ile pani ma lat? 70? Wojna skończyła się 71 lat temu! To jakaś weterańska podróbka!" - mówili do kobiety w zielonym mundurze, która szła z plakatem z wizerunkami świętych i Stalina.
Do pochodu próbowali przyłączyć się zwolennicy prorosyjskich ugrupowań lewicowych, jednak nie dopuścili ich do niego ubrani w mundury weterani walk z separatystami w Donbasie i wspomagający ich wolontariusze. "Zabierajcie się do Moskwy! Nie ma tu dla was miejsca!" - grozili. W pewnym momencie pod obeliskiem Wiecznej Chwały pojawiła się kolumna księży i wiernych, śpiewających pieśń religijną "Chrystus Zmartwychwstał". Na Ukrainie 1 maja obchodzono prawosławną Wielkanoc.
Do utarczek doszło także przed Monumentem Chwały w Charkowie, gdzie działacze ruchów proukraińskich zrywali z ubrań uczestników uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa gieorgijewskie wstążki i wyrywali im z rąk czerwone flagi. Podobne zdarzenia miały miejsce m.in. w Dniepropietrowsku. W Słowiańsku w obwodzie donieckim podczas marszu pamięci oblano farbą deputowaną do parlamentu z ramienia Bloku Opozycyjnego Natalię Korolewską. Ugrupowanie to jest następcą prorosyjskiej Partii Regionów zbiegłego w 2014 roku z kraju b. prezydenta Wiktora Janukowycza.
Bez incydentów odbyły się parady wojskowe z okazji Dnia Zwycięstwa w zajętych przez separatystów miastach na wschodniej Ukrainie, Doniecku i Ługańsku. Ulicami Doniecka, który leży tuż przy linii rozgraniczenia, przejechał sprzęt wojskowy, który zgodnie z mińskimi porozumieniami pokojowymi nie powinien się tu znajdować.
Misja obserwacyjna OBWE ostrzegała wcześniej, że obecność w Doniecku czołgów, samobieżnych wyrzutni rakietowych, haubic i moździerzy będzie otwartym naruszeniem tych porozumień, i uprzedzała, że stwarza to także zagrożenie dla bezpieczeństwa ludności cywilnej.