Zamieszanie w Holandii po mordzie politycznym
Zamordowanie populistycznego holenderskiego
polityka Pima Fortuyna zastrzelonego w poniedziałek na parkingu
radia i telewizji publicznej w Hilversum, może spowodować
przesunięcie wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na 15 maja.
06.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przewidują to holenderskie radio i telewizja. Od chwili zamachu, wkrótce po godzinie 18.00, dziennikarze nieprzerwanie rozmawiają z politykami głównych partii, którzy deklarują, że zawieszają kampanię wyborczą. Z drugiej strony, przełożenie wyborów wymagałoby uchwalenia specjalnej ustawy.
W pierwszym oświadczeniu po zamachu premier Holandii Wim Kok nie wypowiadał się na temat ewentualnego odłożenia wyborów. Powiedział natomiast, że jest zaszokowany i zasmucony, i zwołał na wieczór nadzwyczajne posiedzenie rządu.
Kok ostatecznie potwierdził, że 54-letni Fortuyn nie żyje. Przedtem przez dłuższy czas media informowały, że nie żyje, ale nikt nie chciał tego oficjalnie potwierdzić. Naoczni świadkowie twierdzili, że nie miał szans przeżycia, postrzelono go bowiem sześcioma kulami w głowę, szyję i pierś. (and)