Oburzenie na koniec debaty. Padło pytanie po angielsku
Pytaniem, które miało sprawdzić znajomość języka angielskiego, zakończyła się europejska debata wyborcza w TVP. Do odpowiedzi po angielsku szybko wyrwał się Borys Budka. Najbardziej tym pytaniem oburzył się Stanisław Żółtek. Z kolei Beata Szydło namawiała, żeby nie wstydzić się języka polskiego.
05.06.2024 | aktual.: 05.06.2024 23:15
- Na koniec tej debaty mogą państwo przekazać swoją wiadomość pożegnalną - zachęciła w języku angielskim dziennikarka TVP Justyna Dobrosz-Oracz. - Dajemy szansę, aby mogli państwo zaimponować swoim wyborcom. Ktoś chętny? - dodała również po angielsku współprowadząca debatę Dorota Wysocka-Schnepf.
Dziennikarki prosiły o odpowiedź po angielsku, bo jak wyjaśniły, to właśnie język, którego używa się najczęściej podczas dyskusji w kuluarach Parlamentu Europejskiego.
Do odpowiedzi wyrwał się Borys Budka (KO), który zachęcił do głosowania i stwierdził, że Unia Europejska jest naszą wspólną odpowiedzialnością. - Możemy wygrać, tak jak wygraliśmy 15 października - stwierdził Budka w języku angielskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoje oburzenie od razu wyraził Stanisław Żółtek (Polexit), który pytał "czy jesteśmy w Polsce".
Justyna Dobrosz-Oracz odpowiedziała, że w Polsce, ale "w Brukseli są dwa języki obowiązujące: angielski i francuski".
- Tak, a polski trzeba olać? - dopytywał Żółtek.
A Beata Szydło (PiS) dodała, że "musi sprostować". - Pani redaktor mówiła, że są dwa języki obowiązujące. Wszystkie języki narodowe mają te same prawa - powiedziała Szydło.
- Ale w kuluarach się po polsku na pewno nie rozmawia - ripostowała Dobrosz-Oracz.
- Nie wstydźmy się języka polskiego - dodała Szydło.
Swoje dodał jeszcze Marek Woch (Bezpartyjni Samorządowcy), który podkreślił, że "mamy ustawę o języku polskim". - Mamy obowiązek stosować język polski za granicą - przekonywał.
Kolejne komentarze na temat debaty pojawiły się w mediach społecznościowych.
"Ten angielski na koniec to wybitna żenada. Gdyby Platforma była tak biegła w obronie naszych interesów w UE, jak Borys Budka w języku angielskim, to Polska byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym" - skomentował uczestnik debaty Konrad Berkowicz (Konfederacja).
Bochenek atakuje dziennikarki TVP
Z kolei rzecznik PiS Rafał Bochenek poskarżył się na zachowanie dziennikarek TVP.
"Debata w TVP Info Tuska przewidywalna i tendencyjna... pracowniczki tuskowej tv nie były w stanie uszanować reguł ustalonych przez sztabowców i koniecznie chciały zabłysnąć w oczach kandydatów" - zarzucił Bochenek.
Czytaj także:
Źródło: TVP Info