Zamachy w Paryżu. Kolejna kontrowersyjna okładka "Charlie Hebdo"
W internecie pojawiła się zapowiedź kolejnej okładki francuskiego pisma "Charlie Hebdo". Tym razem na celowniku satyryków znaleźli się terroryści, którzy w piętek dokonali zamachów w kilku miejscach Paryża.
Pismo ma się ukazać w środę. Na okładce widzimy tańczącego mężczyznę z ranami postrzałowymi, z których sączy się alkohol. "Oni mają broń. My mamy ich w d... My mamy szampan" - głosi podpis.
Już wcześniej jeden z rysowników gazety Joann Sfar zamieścił na Instagramie wpis w podobnym tonie.
"Przyjaciele z całego świata, dziękujemy za #prayforParis ale nie potrzebujemy żadnej religii. Nasza wiara idzie w stronę muzyki, pocałunków, życia, szampana i radości #Parisisaboutlife".
W piątkowych zamachach w Paryżu zginęło 129 osób. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie. Wśród ofiar są przedstawiciele 19 narodowości.
"Francja jest w stanie wojny"
Francja jest w stanie wojny - ogłosił w poniedziałek prezydent Francois Hollande. Dodał, że "wojna wymaga trybu konstytucyjnego".
Jak mówił Hollande, nie jest to wojna przeciwko jakiejkolwiek cywilizacji, bo zamachowcy nie reprezentują żadnej cywilizacji. Prezydent dodał, że paryskie zamachy zostały zaplanowane w Syrii, a ich przygotowanie rozpoczęło się w Belgii, z francuską pomocą.
- Cierpliwość, twarda postawa i czas są teraz wymagane. Oni nie są nietykalni, nasi obywatele muszą zachować zimną krew. Francja jest w stanie wojny - powiedział Hollande.
Rosjanie oburzeni
"Charlie Hebdo" nie po raz pierwszy wzbudziło kontrowersje swoją okładką. Półtora tygodnia temu Rosjanie byli oburzeni drwinami gazety z katastrofy airbusa.
Francuski tygodnik zamieścił rysunek pokazujący dżihadystę, na którego spadają szczątki rosyjskiego samolotu, opatrując go podpisem "Rosja nasila bombardowania Państwa Islamskiego".
31 października w katastrofie rosyjskiego samolotu w Egipcie zginęły 224 osoby.
Atak na redakcję
"Charlie Hebdo" to pismo o profilu lewicowo-libertariańskim. Ostrze satyry często wymierzało w religię, zwłaszcza w radykalny islam; jeszcze częściej szydziło z polityków, z lewicy i prawicy.
7 stycznia redakcja pisma w Paryżu padła ofiarą zamachowców. Bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym głównych rysowników pisma.
Zamachowcy, którzy deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych, zginęli dwa dni później w policyjnej obławie.