"Zamachy w Madrycie przeprowadzili lokalni ekstremiści islamscy"
Zamachy terrorystyczne w Madrycie 11 marca 2004 roku zostały zorganizowane, sfinansowane i przeprowadzone od początku do końca przez islamskich ekstremistów mieszkających od lat w Hiszpanii, bez bezpośredniego nakazu Al-Kaidy - wynika z trwającego śledztwa.
11.03.2006 | aktual.: 11.03.2006 17:47
O wynikach dochodzenia, prowadzonego przez sędziego Juana del Olmo, poinformowała w II rocznicę zamachów w Madrycie katalońska gazeta "La Vanguardia".
Podała też, że śledztwo nie wykazało żadnych związków baskijskiej organizacji separatystycznej ETA z zamachami.
Policja zatrzymała 116 podejrzanych o związki z zamachami, 26 z nich przebywa w areszcie tymczasowym. Śledztwo prowadzono równolegle w 8 krajach, sprawdzono ponad 50 tysięcy numerów telefonicznych i rozmów, dziesiątki samochodów, zawartość komputerów i inne ślady. Żaden jednak nie wykazał, że to Al-Kaida nakazała zaatakować madryckie pociągi.
W śledztwie ustalono, że ataki były dziełem lokalnych ugrupowań islamskich, które nazywały siebie Al-Kaidą, z później otrzymały "błogosławieństwo" ze strony radykałów saudyjskich. Dwaj główni organizatorzy zamachów mieszkali od ponad 10 lat w Hiszpanii.
W atakach w Madrycie zastosowano taką samą metodę organizacyjną, jak we wszystkich zamachach od czasu masakry na Bali (Indonezja) w 2002 roku, ale odmienną niż w USA 11 września 2001, gdzie komanda islamskie otrzymały bezpośredni rozkaz, instrukcje, pieniądze i inną pomoc z zewnątrz.
"La Vanguardia" zauważa, że do tych zmian w ciągu kilku lat przyczynił się internet. Podaje przykład Hiszpana pochodzenia syryjskiego Mustafy Setmarina, zatrzymanego w Pakistanie w listopadzie 2005 roku i prawdopodobnie będącego w rękach Amerykanów. Jest on przypuszczalnie autorem "podręcznika z instrukcjami" dla ekstremistycznych ugrupowań islamskich, w którym radzi, aby tworzyli niezależne, funkcjonujące samodzielnie ugrupowania, samofinansujące się (z handlu narkotykami lub pospolitej przestępczości), i organizowali własne akcje, znajdując potrzebne do tego instrukcje w internecie. Po każdej "akcji" Al- Kaida ma się zająć nagłośnieniem jej w mediach, dać jej swoją "pieczęć".
Ze śledztwa prowadzonego w Hiszpanii wynika, że takimi zasadami kierowali się organizatorzy zamachów terrorystycznych w Madrycie.
Grażyna Opińska