Zamachy to skoordynowana akcja? Ekspert: nie lekceważmy siły Państwa Islamskiego
- Zamachy we Francji, Tunezji i Kuwejcie wyglądają na skoordynowaną akcję i zaplanowane działania. O przyczynach wyboru terminu ataków można tylko dywagować, bo z jednej strony mamy początek wakacji, a z drugiej przypadającą za kilka dni rocznicę ogłoszenia powstania kalifatu Państwa Islamskiego - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Ryszard Machnikowski z Uniwersytetu Łódzkiego.
26.06.2015 | aktual.: 26.06.2015 16:43
Specjalista ds. bezpieczeństwa narodowego podkreśla, że raczej nie jest przypadkiem najpierw atak po jednej stronie Morza Śródziemnego, czyli na południu Francji, a niewiele później na hotele w Tunezji. - Nie lekceważyłbym przeciwnika. Państwo Islamskie stać na koordynację takiej operacji. Przypadkowy może być tylko sam cel: ten czy inny hotel albo zakład gazowniczy- uważa prof. Machnikowski.
Przypomina, że wiadomo o istnieniu Komitetu Wojskowego Państwa Islamskiego. - To tam zapadają wszystkie decyzje. Także te dotyczące wyboru miejsc i celów zamachów - dodaje ekspert. W jego opinii wybranie Tunezji jako celu także nie jest przypadkowe, bo to kraj, w którym Arabska Wiosna poszła najdalej w kierunku prozachodnim.
- Nie wiemy, co się zdarzy w najbliższej przyszłości. Można zastanawiać się nad terminem ataków. Bo skoro rocznica powstania kalifatu jest za kilka dni to dlaczego nie zaatakowali właśnie dokładnie rok po tym wydarzeniu - zastanawia się nasz rozmówca. Dodaje jednak, że nie wiemy, co zdarzy się w najbliższych dniach i godzinach, bo może faktycznie jest to początek tylko serii ataków.
Zdaniem prof. Machnikowskiego bardziej prawdopodobnym jest chęć zdobycia przez Państwo Islamskie rozgłosu na Zachodzie na początku wakacji.