ŚwiatZamachy na Bali i w Dżakarcie dziełem CIA - twierdzi islamista

Zamachy na Bali i w Dżakarcie dziełem CIA - twierdzi islamista

Ubiegłoroczny zamach na Bali i niedawny atak na hotel Marriott w Dżakarcie są dziełem Amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) - takie oskarżenia sformułował Abu Bakar Baszir, działacz islamski, uważany za przywódcę terrorystycznej Dżimah Islamija, którą o te zamachy podejrzewa indonezyjski wymiar sprawiedliwości.

Zamachy na Bali i w Dżakarcie dziełem CIA - twierdzi islamista
Źródło zdjęć: © AFP

12.08.2003 | aktual.: 12.08.2003 07:51

Zdaniem Baszira, odpowiadającego we wtorek przed sądem w stolicy Indonezji, celem "spisku CIA" było "zdyskredytowanie islamu".

We wtorek w dżakarckim sądzie ma zostać odczytany akt oskarżenia Baszira; muzłmański działacz odpowiadać ma za zdradę stanu, próbę obalenia rządu (w tym za udział w próbie zamachu na życie Megawati Sukarnoputri przed objęciem przez nią urzędu prezydenta) a także serię wybuchów, dokonanych w czasie świąt Bożego Narodzenia w 2000 r. w kościołach. Zginęło wówczas 19 osób.

Baszira przed sądem witały tłumy zwolenników, wznoszących okrzyki "Allah jest wielki". On sam powiedział zgromadzonym, że spodziewa się uniewinnienia, ponieważ żaden z wysuwanych przeciwko niemu zarzutów nie został udowodniony. Muzułmański duchowny dodał, że nieprawdziwy jest także zarzut jakoby miał kierować terrorystyczną organizacją Dżimah Islamija. Taka organizacja - powiedział - wcale nie istnieje.

Dżimah Islamija ma odpowiadać zarówno za zamach na Bali, w którym zginęły 202 osoby, jak i na hotel Marriott w Dżakarcie w ubiegłym tygodniu, gdzie poniosło śmierć 11 osób a 150 zostało rannych. Akt oskarżenia Baszira nie obejmuje jednak obu zamachów.

Baszir w ostatnich latach wykładał na islamskiej uczelni w miejscowości Solo na wyspie Jawie. Od niedzieli w Solo obraduje kongres głównej organizacji fundamentalistów muzułmańskich w Indonezji - Rady Indonezyjskich Mudżahedinów (MMI), domagającej się wprowadzenia w kraju islamskiego prawa szariatu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)