Zamachowiec na holenderską rodzinę królewską nie żyje
Sprawca zamachu na konwój holenderskiej
rodziny królewskiej, w którym zginęło w piątek 5 osób, zmarł z
powodu odniesionych obrażeń - poinformowała w piątek holenderska
telewizja.
W czasie czwartkowej uroczystości powitania holenderskiej królowej Beatrix w centrum Apeldoorn, w środkowej Holandii, 38-letni Karst S. staranował samochodem osobowym bariery i wjechał w publiczność zgromadzoną na obchodach święta państwowego.
Wypadek nastąpił zaledwie o kilka metrów od miejsca, w którym w otwartym autobusie znajdowali się członkowie rodziny królewskiej, w tym królowa Beatrix oraz następca tronu, książę Willem-Alexander z żoną Maximą.
Od czwartku wieczorem sprawca był w stanie śmierci klinicznej. Według piątkowych mediów holenderskich działał pod wpływem "rozpaczy" z powodu utraty pracy i wyeksmitowania z zajmowanego mieszkania.
Według prokuratora Ludo Goossensa nie była to akcja terrorystyczna, choć 38-letni sprawca działał celowo i chciał zaatakować rodzinę królewską.
Królowa Beatrix odwołała czwartkową defiladę z okazji święta, podczas którego doszło do zdarzenia. Defilada miała uczcić 100. rocznicę urodzin zmarłej w 2004 roku królowej Juliany i 29. rocznicę wstąpienia na tron jej córki Beatrix.