Zamach w rosyjskim pociągu
Co najmniej sześć osób zginęło, a 38 odniosło
rany w wyniku zamachu na pociąg podmiejski, którego dokonano w
środę rano w położonym na Kaukazie i należącym do Rosji Kraju
Stawropolskim. Nikt dotychczas nie nie przyznał się do zamachu.
Eksplozja nastąpiła około godz. 7.35 czasu moskiewskiego (5.35 warszawskiego), gdy podmiejska kolejka z Kisłowodska do miejscowości Minieralnyje Wody z 50 pasażerami mijała stację Podkumok. Ładunek wybuchowy o sile 5 kg trotylu podłożono w jednym z wagonów.
Według agencji Interfax, pięć osób zginęło na miejscu, a jedna zmarła po przewiezieniu do szpitala. Inne media poinformowały z kolei o pięciu ofiarach śmiertelnych i ponad 30 rannych. Stan kilku rannych jest ciężki. Według telewizji RTR większość ofiar to studenci miejscowych uczelni.
Nie wiadomo, kto dokonał zamachu. Rosyjska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie o terroryzm i według niektórych doniesień aresztowano już jedną osobę, jednak z ust oficjalnych przedstawicieli nie padło na razie żadne konkretne oskarżenie. Do zamachu nie przyznała się też żadna organizacja.
"Mamy podejrzanych o dokonanie tego zamachu i znaleźliśmy środek transportu, który przypuszczalnie wykorzystano do przerzucenia terrorystów" - powiedział rzecznik przedstawiciela prezydenta Rosji w Południowym Okręgu Federalnym Maksim Fiodorienko.
Do tragedii doszło w pobliżu zbiegu granic Kraju Stawropolskiego oraz dwóch autonomicznych Republik - Karaczajsko-Czerkieskiej i Kabardyjsko-Bałkarskiej.