Zamach w Nicei. Ludzie urządzili śmietnik w miejscu śmierci terrorysty
Ludzie spacerujący po promenadzie w Nicei urządzili śmietnik w miejscu, gdzie zabito sprawcę czwartkowego ataku. Dając upust swoim emocjom, rzucają tam odpadki, kamienie i kartki z przekleństwami. Część przechodniów także spluwa w tym kierunku.
19.07.2016 | aktual.: 19.07.2016 08:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tymczasem we wtorek Promenada Anglików, na której doszło do dramatu, została otwarta dla samochodów. Mieszkańcy w nocy wspólnie przenieśli z ulicy kwiaty, składane po niedawnym zamachu. Jeszcze w poniedziałek po głównej ulicy Nicei samochody mogły jeździć tylko w jednym kierunku. Na środku drugiej alei były bowiem wciąż liczne miejsca pamięci ofiar, gdzie ludzie składali kwiaty, zapalali znicze, zostawiali maskotki i listy. Teraz to wszystko przeniesione zostało do pobliskiego ogrodu oraz na część ulicy, przeznaczoną dla pieszych.
Pomogły w tym setki Nicejczyków. - Myślę, że to dobrze, to pokazuje że ludzie wciąż mają serca , że są gotowi do pomocy w niesamowicie trudnych sytuacjach , to dobrze móc czuć coś takiego - powiedziała jedna z mieszkanek miasta. - Nie zapomnimy o tym, co się stało. Należy się nam to, by zachować te kwiaty, ale także to, by otworzyć promenadę , by mogła ona wyglądać tak jak wcześniej - powiedziała inna kobieta.
W czwartek wieczorem zamachowiec wjechał ciężarówką w tłum ludzi świętujących na promenadzie w Nicei Dzień Bastylii. Zginęło 84 ludzi, a ok. 200 zostało rannych. Obecnie 74 rannych wciąż przebywa w szpitalu. Stan 19 pacjentów jest krytyczny.
Zamachowiec został zastrzelony przez policję. Sprawca został zidentyfikowany jako 31-letni Tunezyjczyk mieszkający w Nicei, Mohamed Lahouaiej Bouhlel. Nie miał francuskiego obywatelstwa, a tylko prawo pobytu.
Odpowiedzialność za to co się stało wzięło tzw. Państwo Islamskie. Francuskie władze wciąż jednak szukają dowodów , które wskazywałyby na to, ze mężczyzna działał pod wpływem radykalnego islamu. Nie był on znany wcześniej służbom wywiadowczym. Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve wskazywał, że na podstawie zeznań świadków można sądzić, iż mężczyzna "zradykalizował się bardzo szybko". W związku z zamachem aresztowano już sześć osób - pięciu mężczyzn i kobietę. W areszcie pozostaje też, zatrzymana w piątek, żona sprawcy.