Zamach na syna Kim Dzong Ila
W listopadzie, w czasie
swej podróży po Europie, najstarszy syn północnokoreańskiego
przywódcy Kim Dzong Ila, Kim Jung Nam, miał być celem zamachu, ale
austriackie służby bezpieczeństwa w porę wykryły spisek - podały
media południowokoreańskie.
20.12.2004 09:30
Tłem zamachu była podobno walka o władzę w Korei Północnej, a przede wszystkim - o tytuł następcy Kim Dzong Ila. Według seulskich źródeł rządowych, na które powołują się media, za próbą zamachu kryją się prawdopodobnie młodsi synowie Kima.
33-letni Kim Jung Nam miał zginąć w czasie swej listopadowej wizyty w Austrii. Jednak austriackie służby bezpieczeństwa wykryły spisek, wzmocniły ochronę Koreańczyka i udaremniły zamach - twierdzą seulskie źródła. O swym odkryciu Austriacy powiadomili ambasadę KRLD w Wiedniu.
Kim Dzong Il nie mianował swego następcy, nikt też nie wie dokładnie, ile ma dzieci. Wiadomo, że miał co najmniej trzy żony.
Politolodzy cytowani przez Reutera sugerują jednak, że najstarszy potomek - Kim Jung Nam wypadł z łask ojca, który obecnie faworyzuje innego syna - wykształconego w Szwajcarii około dwudziestoletniego Kim Jung Czula.