Świat"Zamach na polski konwój mógł być akcją odwetową"

"Zamach na polski konwój mógł być akcją odwetową"

W Afganistanie zginął kolejny polski żołnierz. 25-letni kapral Miłosz Górka poniósł śmierć, gdy obok konwoju, którym jechał, eksplodowała mina-pułapka. Jest to 17. ofiara polskiej misji w Afganistanie. Ośmiu innych żołnierzy, którzy jechali tym samym pojazdem, zostało poszkodowanych. Zdaniem ekspertów zamach na polski konwój mógł być akcją odwetową.

12.06.2010 | aktual.: 12.06.2010 20:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Były dowódca GROM generał Roman Polko zauważa, że talibowie w Afganistanie wciąż sięgają po nowe sposoby walki z siłami NATO. Generał podkreśla, że rebelianci cały czas potrafią oszukać oddziały Paktu, które tak naprawdę bardziej koncentrują się na ochronie własnych sił, niż na prawdziwej obecności w każdej strefie. To pociągałoby bowiem za sobą większe straty, a na to społeczeństwa państw NATO nie są gotowe - dodaje ekspert.

Generał Roman Polko uważa, że często polscy żołnierze nie są wystarczająco dobrze przygotowani do misji w Afganistanie, bo brakuje do tego specjalistycznego sprzętu. Jak mówi były dowódca GROM, wszystko to, co najlepsze w polskiej armii, jest w tej chwili właśnie w Afganistanie. - Tak nie powinno być - uważa generał i dodaje, że przez tę sytuację żołnierze nie mają możliwości szkolić się na dobrym sprzęcie, dlatego szkolą się walcząc w Afganistanie.

Zdaniem byłego szefa GROM, wydarzenia w Afganistanie pokazują, że misja nie jest sukcesem NATO, a mówienie, iż za rok czy półtora oddamy Afgańczykom odpowiedzialność w całym kraju, to tylko słowa. - Widzimy, że sytuacja się nie poprawia. Szukanie militarnych rozwiązań to brnięcie w ślepą uliczkę - ocenia generał Polko.

Z kolei specjalista do spraw terroryzmu Krzysztof Liedel uważa, że zamach na polski konwój w Afganistanie mógł być akcją odwetową. Ekspert z Collegium Civitas przypomina, że w ostatnim okresie Polacy brali udział w kilku operacjach, mających na celu osłabienie militarnego potencjału talibów, doszło między innymi do aresztowania kilku lokalnych przywódców i przejęcia dużej ilości materiałów wybuchowych i broni. - Zamach może więc być odwetem i próbą zastraszenia polskich żołnierzy - ocenia Liedel. Jego zdaniem z tego typu atakami będziemy mieć cały czas do czynienia.

Zdaniem Krzysztofa Liedla siłom koalicji udaje się osłabić potencjał talibów. Jednak działania militarne zdaniem eksperta nie wystarczą, by ustabilizować sytuację w Afganistanie. Należy także działać na płaszczyźnie dyplomatycznej, politycznej, ekonomicznej i gospodarczej. Dopóki nie uda się tam zbudować namiastki normalnego państwa z własnym przemysłem i dochodami, dopóty talibowie będą mieć pożywkę do działania - ocenia Liedel.

śmierćzamachafganistan
Komentarze (72)