Zamach na parlament w Afganistanie. Sześciu talibów nie żyje
Talibski zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze przed gmachem afgańskiego parlamentu w Kabulu, a kilku uzbrojonych napastników ostrzelało gmach zmuszając deputowanych do ewakuacji. Policja zabiła sześciu talibskich napastników.
22.06.2015 | aktual.: 22.06.2015 10:29
Ministerstwo zdrowia Afganistanu podało, że 18 cywilów zostało rannych, w tym dwie kobiety i dwoje dzieci. Wszyscy parlamentarzyści są już bezpieczni.
Do zamachu przyznali się talibowie. - Przeprowadziliśmy atak na parlament, kiedy odbywało się tam ważne spotkanie w sprawie mianowania ministra obrony - powiedział agencji Reutera talibski rzecznik Zabihullah Mudżahid.
Rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki poinformował, że atak rozpoczął się od eksplozji samochodu pułapki niedaleko wejścia do budynku. Następnie uzbrojeni napastnicy usiłowali przypuścić szturm na siedzibę parlamentu, ale zostali odparci przez afgańskie siły bezpieczeństwa.
Sedikki dodał, że wszyscy deputowani, którzy znajdowali się w siedzibie parlamentu w chwili ataku, są bezpieczni. - Doszło do ogromnego wybuchu, który wstrząsnął budynkiem i powybijał szyby w oknach. Teraz jesteśmy już w bezpiecznym miejscu - powiedziała deputowana Szukria Barekzaj.
Według reporterki telewizji Al-Dżazira przed budynkiem widać było płonące auta. W chwili ataku dziennikarka oglądała w telewizji przemówienie spikera parlamentu. Wybuch wstrząsnął telewizyjnymi kamerami. - Usłyszeliśmy dwie duże eksplozje i strzały w tle - mówiła reporterka.