"Żałuję, że policja nie zabroniła marszu Rosjan, honoru Polski musieli bronić 'kibole'"
- Takich ludzi trzeba się strzec. To są podjudzacze - mówił Krzysztof Materna w TOK FM, komentując wypowiedź stołecznego radnego, który na Twitterze napisał, że zadymiarze walczyli z Rosjanami "o honor Polski". - I mam pretensje do mediów, że dają się takim idiotom prowokować - stwierdził.
Przed i po meczu Polska-Rosja pseudokibice wszczęli zamieszki i bójki. Policja zatrzymała 184 osoby, w tym 156 Polaków i 25 Rosjan. Do starć między pseudokibicami oraz z policją doszło najpierw podczas marszu rosyjskich kibiców, którzy spod dworca kolejowego Warszawa-Powiśle przechodzili mostem Poniatowskiego na Stadion Narodowy. W czasie samego meczu grupy chuliganów przeniosły się do centrum, w okolice Strefy Kibica, a potem w rejon Starego Miasta i ronda de Gaulle'a.
"Żałuję, że policja nie zabroniła marszu Rosjan i honoru Polski musieli bronić 'kibole'. Brawo dla nich! Nie dajmy sobie pluć w twarz" - napisał na portalu społecznościowym Maciej Maciejowski, radny PiS. O dziwo owy radny jest jednym z wolontariuszy, którzy mają pilnować porządku na stadionie podczas Euro.
Bardzo ostro o wpisie radnego wypowiedział się Krzysztof Materna. Podkreślił, że takich ludzi trzeba się strzec, bo to podjudzacze. Ma też pretensje do mediów, że dają się takim "idiotom" prowokować.
Słowa radnego skomentował także w "Kontrwywiadzie" RMF FM. Powiedział, że radny PiS-u jest mniej więcej tak samo mądry w tej swojej wypowiedzi, jak pan premier Donald Tusk, czy inni politycy wzywający Polaków do wspólnego defiladowania, czy wspólnego marszu z kibicami rosyjskimi przed meczem Polska-Rosja. - Radny Maciejowski popełnił niepierwszą głupotę - dodał.