Załoga Discovery przygotowuje się do lądowania

Astronauci obudzili się nieco po 7.00 rano czasu polskiego. Liczymy na ładny dzień i spodziewamy się, że przy dobrej pogodzie będziemy na powierzchni za osiem-dziesięć godzin - nadał przez radio do centrum kontroli lotów kosmicznych w Houston kapitan promu, Steven Lindsay. Na wahadłowcu oprócz niego przebywa jeszcze sześciu astronautów - Stephanie Wilson, Michael Fossum, Jeremy Morgan, Piers Sellers, Mark Kelly i Lisa M. Nowak.

Pierwsze zejście na Ziemię wyznaczono na godzinę 15.14 czasu warszawskiego. Prognozy zapowiadają ładną pogodę, lecz NASA poinformowała, iż obawia się przelotnych opadów mogących spowodować ewentualne opóźnienie.

Jeśli warunki meteorologiczne nie pozwolą na lądowanie, wtedy drugie podejście nastąpi o godzinie 17.50. Gdyby jednak nie doszło i do niego, lądowanie będzie możliwe dopiero we wtorek. NASA nie wyklucza, że w tym wypadku prom wyląduje w bazie lotniczej Edwards na Pustyni Kalifornijskiej, gdzie pogoda jest bardziej stabilna. Zapas tlenu na wahadłowcu wystarczy tylko do środy.

Discovery wystartował do swej obecnej misji 4 lipca. Był to jego pierwszy lot od blisko roku, a dopiero drugi od katastrofy Columbii w 2003 roku. Lot wahadłowca minął niemal bez usterek. Celem misji było dowiezienie na międzynarodową stację kosmiczną ISS Niemca Thomasa Reitera oraz zostawienie tam około dwóch ton zaopatrzenia i sprzętu technicznego.

Sellers i Fossum podczas misji trzykrotnie wychodzili w otwartą przestrzeń kosmiczną, by dokonać niezbędnych napraw stacji orbitalnej.

Sukces obecnej misji Discovery daje szanse na przedłużenie użytkowania wahadłowców do roku 2010. Orbitalne loty promów kosmicznych zainaugurował w 1981 roku pojazd Columbia. Po utracie Challengera w 1986 roku i Columbii 17 lat później NASA dysponuje jeszcze trzema wahadłowcami: Atlantis, Discovery i Endeavour.