Żakowski: Kaczyński zastraszył Marcinkiewicza
W ocenie publicysty Jacka Żakowskiego, Kazimierz Marcinkiewicz nie zrezygnował dobrowolnie ze stanowiska premiera, lecz został do tego zmuszony przez Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem, Marcinkiewicz do końca próbował uratować swoje stanowisko: świadczyć ma o tym m.in próba porozumienia się z Tuskiem, odwołanie wizyty na Chorwacji i szybki powrót na posiedzenie Rady Politycznej PiS.
09.07.2006 09:50
Żakowski sądzi, że Kaczyński w jakiś sposób musiał Marcinkiewicza zastraszyć i dodaje, że Kaczyński na fotelu premiera to katastrofa dla Polski. Jego zdaniem, prezes PiS-u jest wybitnym analitykiem politycznym i ciekawym krytykiem rzeczywistości, ale kompletnie nie nadaje się do pełnienia tego typu funkcji.
Zdaniem Żakowskiego, PiS, po uprzedniej rezygnacji ministra Spraw Zagranicznych Stefana Mellera, stracił ostatniego polityka, który radził sobie na scenie międzynarodowej.
Jarosław Kaczyński, podobnie jak jego brat nie zna świata, nie zna języków i nie ma zagranicznych przyjaciół. Ma za to lękowy stosunek do współczesności i dlatego często odwołuje się do polityki przełomu XIX i XX wieku- dodaje Żakowski.
Jacek Żakowski mówi, że Polska podzieli los Austrii, która przez wiele lat była politycznym outsiderem. Jego zdaniem wybór Jarosława Kaczyńskiego na premiera może też oznaczać, że Polska straciła swoje szanse na to by dogonić czołówkę krajów europejskich.