Zakonnik chciał pomóc leżącemu mężczyźnie. Został pobity
Zakonnik zobaczył leżącego mężczyznę, chciał udzielić mu pomocy, gdy nagle został zaatakowany. Nieznany napastnik uderzył brata na placu kościelnym. Zakonnik trafił do szpitala.
O sprawie poinformował portal rybnik.com.pl. Do zdarzenia miało dojść w ubiegły piątek, w okolicach godziny 13-stej. Brat Jordan z zakonu franciszkanów właśnie wchodził na plac kościoła, gdy zauważył leżącego na ziemi chłopaka. Podszedł bliżej i nachylił się nad nim. "Myślałem, że potrzebuje pomocy" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami. Nagle pojawił się drugi mężczyzna i zaczął zachowywać się bardzo agresywnie. "Wydawało mi się, że był pijany. Próbowałem tłumaczyć, że jestem zakonnikiem i prosiłem ich o opuszczenie placu kościelnego" - opowiada brat Jordan.
Napastnik z całej siły uderzył zakonnika w głowę i uciekł razem ze swoim towarzyszem. Zakonnik trafił do szpitala - ma uszkodzony łuk brwiowy i okolice lewego oka.
"Przeżyłem w swoim życiu już naprawdę sporo. Jestem misjonarzem. Kiedy byłem w Jerozolimie byliśmy pod obstrzałem, ze Strefy Gazy leciały rakiety na Jerozolimę, wtedy było naprawdę bardzo niebezpiecznie. Byłem też na misjach w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie miałem przyłożony karabin do głowy. Z tego wszystkiego wyszedłem cało. A tu, w Rybniku taka sytuacja..." - komentuje sprawę brat Jordan.
Rybnicka policja prowadzi dochodzenie w celu ujęcia napastników.