Zakończył się XII Marsz Żywych
Kadisz - modlitwa za zmarłych, odmówiona w byłym KL Birkenau tuż przed ruinami krematorium zakończyła uroczystość XII Marszu Żywych. Hołd ofiarom holocaustu oddali prezydent Aleksander Kwaśniewski i prezydent Izraela Mosze Kacaw. Kadisz jest w judaizmie modlitwą będącą składnikiem wszelkich żydowskich modlitw zbiorowych. Odmawia ją także mężczyzna przez cały rok po śmierci bliskiego członka rodziny i w każdą rocznicę jego zgonu.
"My również pamiętamy o wszystkich ofiarach holocaustu. Pamięta cały świat. Dziś składamy im najwyższy hołd. Stoimy razem, by dać świadectwo wspólnej woli: Niech już nigdy nikomu nie grozi zagłada!" - powiedział prezydent Kwaśniewski w przemówieniu wygłoszonym podczas Marszu Żywych przed Międzynarodowym Pomnikiem Ofiar Obozu na terenie byłego KL Birkenau.
Prezydent podkreślił, że stratę poniesioną przez naród żydowski trudno ogarnąć umysłem. "Przepełniający was ból odczuwamy i my, mieszkańcy kraju, którego obywatelami byli zgładzeni przez nazistów polscy Żydzi. Ludzie od stuleci związani z Rzecząpospolitą na dobre i na złe. (...) To tutaj ma swoje korzenie trzy czwarte Żydów rozproszonych dziś po całym świecie" - dodał.
Aleksander Kwaśniewski przypomniał, że Polacy czują się szczególnie zobowiązani do zachowania pamięci o holocauście. "Słysząc dziś o przejawach nienawiści rasowej, ksenofobii i antysemityzmu, trudno oprzeć się wrażeniu, że złe duchy przeszłości wciąż krążą nad ludzkimi umysłami. To dlatego tak ważne jest przypominanie o tamtej zagładzie. Młode pokolenie musi zrozumieć wyjątkowość tej straszliwej zbrodni, by móc w porę przeciwstawić się wszelkim przejawom dyskryminacji" - powiedział.
Polski prezydent przypomniał, że przed II wojną światową na polskiej ziemi mieszkały ponad 3 mln Żydów. "Ich życie biegło niespotykanym gdzie indziej rytmem, promieniowało energią, mieniło się wspaniałą paletą barw. (...) Próbując ujrzeć oczami wyobraźni tych, których pochłonął szoah, stajemy się bliżsi uświadomienia sobie ogromu poniesionej przez nich ofiary" - powiedział.
Przybywając tutaj, na tę wyspę śmierci, pielgrzymujemy do grobów naszych przodków, wypełniając starożytny żydowski obyczaj - powiedział prezydent Izraela Mosze Kacaw. "Po zburzeniu Drugiej Świątyni prorok Jeremiasz odbył wędrówkę do grobowca patriarchów w grocie Makpela i nad brzeg Jordanu, gdzie pochowany jest Mojżesz, aby błagać ich o powrót na ziemię i wspólnie z nimi opłakiwać tą tragedię" - powiedział.
Kacaw przypomniał, że przyjechał do Polski, aby wziąć udział w uroczystościach 60. rocznicy powstania w warszawskim getcie. "Są tu razem z nami ocaleni z holocaustu z Polski i innych krajów, m.in. także bojownicy getta (...). Oświęcim w naszych oczach to najwyższy symbol okrucieństwa, bezduszności i zła. Symbolizuje cierpienia, terror i nieludzki ucisk, którym poddano ludzi z powodu ich pochodzenia lub tylko dlatego, że pragnęli być wolni" - powiedział.
Prezydent Izraela wyraził dumę, że w Marszu Żywych uczestniczą wspólnie młodzi Żydzi i Polacy. "Jestem z was dumny, przedstawiciele młodego pokolenia naszego narodu, którzy od 18 lat przyjeżdżacie tutaj. (...) Jestem z was dumny, obecni tutaj młodzi Polacy, że pełni wiary i nadziei razem z nami dźwigacie ciężkie brzemię pamięci zagłady i płynącej z niej nauki. Jestem dumny, że uczestniczycie razem z nami w Marszu Żywych. To wy jesteście nadzieją przyszłych pokoleń" - powiedział.
Mosze Kacaw zwracając się do prezydenta Kwaśniewskiego, podkreślił, że "Polska pozostawała pod władzą okupanta i że obozy śmierci zbudowano na tej ziemi rękoma nazistów". "Pamiętamy także, że w wielu krajach europejskich, w których mieszkali Żydzi, w tym także i w Polsce, panował antysemityzm, który często odbierał resztki nadziei i możliwości ratunku. Antysemityzm (...) był największym zagrożeniem dla ludzkości, największym zagrożeniem dla narodu żydowskiego i całej Europy" - oświadczył.