Zakończył się spis powszechny
W sobotę zakończył się Narodowy Spis Powszechny i Powszechny Spis Rolny. Według Janusza Witkowskiego, zastępcy generalnego komisarza spisowego, rachmistrzowie spisali prawie wszystkich mieszkańców Polski.
Tylko w sporadycznych przypadkach ktoś nie został spisany - dodał Witkowski.
Po 19 dniach pracy, rachmistrzowie skończyli spisywanie i przygotowują zestawienia zbiorcze z formularzy oraz rozliczają się ze swoimi biurami spisowymi. Według Witkowskiego, rachmistrzowie w większości wywiązali się bardzo dobrze z powierzonej im pracy i spełnili oczekiwania GUS.
Dalsza praca nad wynikami spisu należy teraz do urzędników zatrudnionych w biurach spisowych. Będą oni podsumowywać i zamykać zestawienia z danymi oraz rozliczać się z rachmistrzami. Do 17-18 czerwca powinni przekazać dane do urzędów statystycznych.
Od 17 czerwca, przez tydzień, odbywać się będzie także spis kontrolny. Do wylosowanych osób z 903 obwodów spisowych dotrą pracownicy urzędów statystycznych i ponownie zadadzą im pytania z formularzy spisowych. Pozwoli to ocenić jakość spisu i sprawdzić wiarygodność danych - wyjaśnił Witkowski.
Zastępca generalnego komisarza spisowego, wyraził także uznanie dla wszystkich Polaków, którzy wzięli udział w spisie. Podkreślił, że dużą rolę w życzliwym potraktowaniu spisu miały media. Jednego dnia, ludzie mówili, że spis, ich nie interesuje, a drugiego - po informacjach w gazetach, radiu i telewizji, chętnie otwierali dom przed rachmistrzami - powiedział Witkowski.
Dodał, że atmosfera była bardzo życzliwa; wiele osób przyjmowało rachmistrza herbatą czy kawą. Ale mimo życzliwości było kilka zgrzytów, które spis zakłóciło. Najwięcej kłopotów przysporzyło i rachmistrzom i obywatelom pytanie o narodowość.
Towarzystwo Słowaków z powodu tego pytania chciało powtórzenia spisu wśród przedstawicieli tej narodowości na Orawie. Słowacy zarzucali rachmistrzom spisujących ich w gminie Jabłonka w powiecie nowotarskim, że rubrykę dotyczącą narodowości wypełniają ołówkiem. Obawiali się, że taki sposób wypełniania formularzy może grozić zafałszowaniem wyników spisu.
Z kolei Ruch Autonomii Śląska zarzucał rachmistrzom, że odmawiają wpisania do ankiety narodowości śląskiej. RAŚ skierował do prokuratury cztery zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów. Według informacji RAŚ, przypadki odmowy wpisania narodowości śląskiej miały miejsce w Katowicach, Chorzowie, Siemianowicach Śląskich i Rybniku.
Do GUS apelował także Związek Ukraińców w Polsce. Według nich, rachmistrzowie w pytaniu o narodowość automatycznie wpisywali "polska"; a przy wpisywaniu słowa "ukraińska" używali ołówka.
Organizacje gejowskie namawiały osoby o homoseksualnej orientacji seksualnej do wypisywania w rubryce narodowość słowa "homoseksualna".
Sporo niejasności spowodowało także pytanie dotyczące tego, kto jest głową gospodarstwa domowego. Zgodnie z ustawą o spisie powszechnym jest to bowiem osoba, która dostarcza najwięcej środków na utrzymanie tego gospodarstwa.
Wstępne wyniki spisu zostaną ogłoszone w październiku lub listopadzie. Dane mają dać obraz polskiego społeczeństwa. W przyszłości posłużą też do opracowywania wielu rządowych programów poświęconych np. wyrównywaniu szans edukacyjnych, mieszkalnictwu, rolnictwu. (aka)