Zakazana miłość esesmana i więźniarki w obozie śmierci Auschwitz
Ten związek rozpoczął się w miejscu, które z miłością na pewno się nie kojarzy. Z jednej strony była niechęć, z drugiej zaś "kochanie". Uczucie, które połączyło tych dwoje - słowacką Żydówkę oraz niemieckiego esesmana - było prawdziwe. W tym miejscu, w obozie śmierci, nie miało prawa w ogóle zaistnieć.
Helena Citronova, była słowacką Żydówką, która do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau trafiła jednym z pierwszych transportów ze Słowacji w 1942 roku. Kiedy trafiła do KL Auschwitz-Birkenau była młodą i bardzo sprawną dziewczyną. W związku z tym pracowała w komandzie zajmującym się rozbiórką budynków oraz przenoszeniem gruzu.
"Kanada" była marzeniem wielu kobiet
Od początku pobytu w obozie, oglądając codziennie osłabione, umierające z głodu kobiety, zdawała sobie sprawę, że tak ciężka fizycznie praca - którą wykonuje - może wykończyć także ją. Wiedziała, że jedynym miejscem, które dawało chwilę wytchnienia pracującym tam, była "Kanada". Wiedziała, że zmiana komanda da jej szansę na przetrwanie. Praca w Kanadzie uważana była za jedną z najlepszych prac, zaraz obok pracy w kuchni czy magazynie żywnościowym.
W tym komandzie zajmowano się sortowaniem rzeczy osobistych zabranych więźniom. Oprócz ubrań i przedmiotów codziennego użytku była także biżuteria. Nazwa tego komanda - Kanada - została wymyślona przez więźniów i zapewne kojarzyła się im ona z krajem dobrobytu.
Zobacz też: Skandaliczny transparent Konfederacji. Będzie zawiadomienie do komisji etyki
Dostanie się do "Kanady" nie było proste, Helenie się to jednak udało. Znajoma Słowaczka doradziła jej, by ubrała się w sukienkę po niedawno zmarłej pracownicy i przyszła do pracy. Kapo, która stała na straży tego komando, szybko się zorientowała w tym "zastępstwie". Helena za próbę oszustwa miała trafić do karnego komanda, które w praktyce oznaczało śmierć.
Szczęście w nieszczęściu i zakochany esesman
Szczęście jednak szybko uśmiechnęło się do Heleny. Jej pierwszy dzień w pracy zbiegł się z urodzinami jednego z niemieckich strażników. W trakcie przerwy obiadowej okazało się, że kapo poszukuje dziewczyn, które potrafią tańczyć i recytować.
- Zaśpiewałam więc dla Wunscha ze spuszczonymi oczami – nie mogłam patrzeć na jego mundur. Śpiewając, płakałam i nagle, kiedy skończyłam, usłyszałam, jak cicho poprosił mnie, żebym zaśpiewała jeszcze raz - wspominała później Helena Citronova.
Helena miała piękny głos, a Wunsch bardzo szybko zwrócił uwagę na młodziutką więźniarkę. Zadbał o to, by pracowała na "Kanadzie", dzięki temu uniknęła ona śmierci, a on mógł ją codziennie spotykać.
Zakazana miłość rodziła się powoli
- Kiedy przyszedł do baraku, w którym pracowałam, mijając mnie, rzucił mi gryps, który miałam zniszczyć po przeczytaniu, ale zauważyłam na nim słowa: "Kochanie – zakochałem się w tobie". Czułam się strasznie. Wolałam już umrzeć, niż być z esesmanem - mówiła po latach Citronova.
Niemiecki strażnik wymyślał dalej preteksty, by móc oglądać Helenę. Dziewczyna nie była jednak mu przychylna, czemu trudno się dziwić. Wszystko zmieniło się kiedy do obozu trafiła jej siostra z dziećmi. Od razu skierowano ich do krematorium. Wunschowi udało się uratować Rozinkę, nie udało mu się jednak uchronić od śmierci jej dzieci. Obie siostry pracowały później razem na "Kanadzie".
Na związek Franza Wunscha i Heleny Citronovej składały się jedynie spojrzenia, skrawki rozmów, podrzucane sobie karteczki i szybkie wyznania "kocham cię". Społeczność obozowa była jednak czujna. Ktoś na tę dwójkę doniósł.
Ona była Żydówką, a on Niemcem
Zarówno Helena jak i jej siostra przeżyły wojnę. 17 stycznia 1945 roku podczas wyzwolenia obozu KL Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, Franz Wunsch odszukał w tłumie więźniów Helenę i podarował jej ciepłe buty oraz austriacki adres jego matki. Ona z kolei przypomniała sobie słowa swojego taty: "Nie zapominaj, kim jesteś".
- Rozglądał się na prawo i lewo i jeśli nikt nas nie słyszał, mówił: "Kocham cię". Dzięki temu czułam się w tym piekle lepiej. Dodawało mi to otuchy. To było wyznanie szalonej miłości, która nie mogła się spełnić. W obozie nie można było zrealizować żadnych planów. To było nierealne. Ale chwilami zapominałam, że jestem Żydówką, a on nie. Naprawdę go kochałam. Ale nic by z tego nie wyszło - wspominała po latach Citronova.
Związek esesmana i byłej więźniarki nie przetrwał. Gdy II wojna światowa się skończyła, on zaczął poszukiwania swojej ukochanej. W 1972 roku Franz Wunsch został aresztowany i oskarżony o brutalność i agresję. W wiedeńskim sądzie stawiła się także Helena, która była jedną z niewielu osób, które go broniły.
- Pożądanie wpłynęło na moje brutalne zachowanie. Poznałem Helenę i zupełnie się zmieniłem - zeznawał Franz Wunsch.
Źródło: auschwitz.net