Atak wandali w Muzeum Auschwitz. Beata Szydło mówi o prowokacji
Antysemickie napisy pojawiły się na barakach byłego niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau. Sprawę bada policja, a głos zabrała Beata Szydło. "Jest to zapewne celowa, zewnętrzna prowokacja" - oceniła była premier.
O sprawie informuje Muzeum Auschwitz na Twitterze. Do zdarzenia miało dojść 5 października. Na dziewięciu drewnianych barakach na terenie muzeum odkryto napisy wykonane sprayem.
"W części posiadały charakter antysemicki" - czytamy w oświadczeniu. "Uwagę zwracają dwa nawiązania do Starego Testamentu, często używane przez antysemitów oraz hasła wskazujące na negacjonizm. Napisy zostaną poddane analizie grafologicznej" - dodano.
Muzeum nazywa incydent "oburzającym atakiem na symbol jednej z największych tragedii w historii ludzkości oraz niezwykle bolesny cios w pamięć wszystkich ofiar obozu Auschwitz".
Polityk wypunktował opozycję. Wzburzyły go słowa Hołowni
Sprawa trafiła do policji, analizowany jest monitoring, muzeum apeluje również do świadków zdarzenia, by wysyłali wszelkie informacje na adres security@auschwitz.org.
"Natychmiast sporządzeniu przez policję wszelakiej potrzebnej dokumentacji, konserwatorzy Miejsca Pamięci przystąpią do oczyszczenia historycznych budynków ze śladów wandalizmu" - dodano w oświadczeniu.
Przeczytaj też: Wstrząsający raport u papieża Franciszka. "Przyjął go z bólem"
Atak wandali w Muzeum Auschwitz. Szydło domaga się reakcji polskich służb
Głos zabrała również europosłanka Beata Szydło. "Ten incydent wymaga zdecydowanej reakcji polskich służb. Szczególnie że jest to zapewne celowa, zewnętrzna prowokacja" - napisała na Twitterze.
W poniedziałek na terenie Auschwitz pojawił się prezydent Austrii Alexander Van der Bellen. Polityk wziął udział w otwarciu stałej ekspozycji pt. "Tak daleko, tak blisko. Austria a Auschwitz".
Van der Bellen powiedział wówczas, cytując Mariana Turskiego, więźnia KL Auschwitz, że "rasizm, antysemityzm i narodowy socjalizm nie spadły z nieba".
- Pamięci ofiar Holokaustu uczynimy zadość, mówiąc, że myślenie w kategoriach kozła ofiarnego, przemocy nie może pojawić się nigdy więcej, jako instrument działań politycznych. (...) Nigdy więcej oznacza także, że musimy się zdecydowanie przeciwstawiać każdej próbie niszczenia liberalnej demokracji i praworządności państwa. Nigdy więcej oznacza przede wszystkim, że nie ma tolerancji dla rasizmu i antysemityzmu - podkreślił Alexander Van der Bellen.
Przeczytaj też: USA. "Podejrzany pojazd" w pobliżu Kapitolu, akcja służb