Zagraniczne podróże prezydenta. Szejnfeld: Duda kontynuuje pracę Komorowskiego
Estonia, Niemcy a potem Wielka Brytania - to kraje, do których w pierwszej kolejności uda się prezydent Andrzej Duda. Adam Szejnfeld z Platformy Obywatelskiej zauważył, że "gros tych wizyt było przewidzianych przez kancelarię prezydenta Bronisław Komorowskiego". Z kolei Witold Waszczykowski z PiS podkreślił, że "dyplomacja nie znosi rewolucji".
Estonia to pierwszy kraj, który odwiedzi Andrzej Duda. Sekretarz w kancelarii prezydenta Krzysztof Szczerski przedstawił na konferencji prasowej kalendarz wizyt zagranicznych prezydenta w ciągu pierwszych 100 dni jego urzędowania. Andrzej Duda złoży wizyty w Niemczech, Wielkiej Brytanii, USA, na Węgrzech, Rumunii i w Chinach.
- Gros tych wizyt było przewidzianych przez kancelarię prezydenta Bronisław Komorowskiego. I bardzo się cieszę, że pan prezydent Andrzej Duda kontynuuje pracę Bronisława Komorowskiego - tak Adam Szejnfeld z PO skomentował w TVP Info ogłoszony plan oficjalnych wizyt prezydenta Dudy.
Szejnfeld pytany jak ocenia kalendarz wizyt prezydenta Dudy, przyznał, że na początku był zaskoczony i miał mieszane uczucia. - Wyobrażałem sobie, że ta pierwsza wizyta powinna być w państwie, które jest dla nas jednym z najważniejszych partnerów politycznych, ekonomicznych i gospodarczych, w Europie i na świecie – mówił.
- Nie może być zaskoczenia, bo pan prezydent Andrzej Duda powiedział, żebyśmy nie oczekiwali rewolucji w dyplomacji, bo dyplomacja nie znosi rewolucji. Część tych wizyt wynika z planów poprzednika, a część jest elementem kierunków, jakie określił prezydent Duda - podkreślił z kolei Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości.