Zagraniczne media: W Polsce wygrali "nacjonaliści", "eurosceptycy" i Viktor Orban
Zdaniem węgierskiego portalu index.hu najwięcej na wyniku wyborów w Polsce zyska... premier Węgier Viktor Orban. Tymczasem zachodnia prasa określa polskie wybory jako sukces "nacjonalistów" i "eurosceptyków". Ich zdaniem za porażkę PO odpowiada poczucie wyborców, że wzrost gospodarczy nie przyczynił się do poprawy warunków życia dla większości obywateli.
26.10.2015 | aktual.: 26.10.2015 02:00
Jak pisze jeden z największych węgierskich portali, Orban po polskich wyborach zyska ważnego sojusznika. Index.hu przewiduje, że po nowym rządzie można spodziewać się "jeszcze ściślejszej współpracy z Grupą Wyszehradzką", wyższych podatków dla przedsiębiorców oraz... pojednania z Moskwą. Według autora powyborczej analizy, Daniela Szabo, PiS będzie realizowało "nacjonalistyczno-populistyczny" program.
W podobnym tonie utrzymana jest analiza "Financial Times". Warszawski korespondent "FT" Henry Foy pisze o zwycięstwie nacjonalistów. Prezesa PiS określa mianem polityka "nieufnego wobec Berlina i Brukseli" oraz "ostrego krytyka Moskwy" i przestrzega, że po nowym rządzie należy spodziewać się cięższej współpracy w ramach Unii Europejskiej oraz trudniejszych relacji z Niemcami. Zwraca przy tym uwagę, że rządząca dotąd Platforma Obywatelska przegrała wybory mimo gospodarczych sukcesów Polski pod jej rządami.
"Choć za ich rządów Polska była najszybciej rozwijającą się gospodarką w UE, kraj najwyraźniej znudził się rządami centroprawicowej i liberalnej Platformy Obywatelskiej" - pisze Foy. Autor przyznaje jednak, że wygrana PiS i zwrot ku prawicy to efekt tego, że "wielu Polaków czuje, że nie skorzystało na tym wzroście".
Na ten sam powód przegranej PO wskazują także depesze Reutersa oraz analiza warszawskiego korespondenta BBC. Z kolei brytyjski "Guardian" interpretuje wyniki wyborów jako "skok na prawo". Gazeta określa zwycięską partię mianem "eurosceptycznej" i zauważa, że mimo sojuszu PiS z brytyjskimi konserwatystami, nowy rząd niekoniecznie musi sprzyjać planom europejskich reform Davida Camerona, przede wszystkim w kwestii ograniczeń w świadczeniach socjalnych dla imigrantów. Dziennik zwraca też uwagę na porażkę polskiej lewicy, która prawdopodobnie nie będzie miała swojego reprezentanta w Sejmie. Porażka PO to według Aleksa Duvala Smitha wynik wstrząsu spowodowanego aferą podsłuchową w 2014 roku.
Belgijski "Le Soir" przewiduje tymczasem, że wynik niedzielnych wyborów może oznaczać, iż Polska stanie się "mniej konstruktywnym partnerem w UE". Według dziennika, niedziela była wielkim zwycięstwem dla prawicy, przede wszystkim dla PiS, który mimo chaotycznych rządów w latach 2005-2007 stał się partią "niezadowolonych Polaków" ze wsi i mniejszych miejscowości.