Zaginiony Polak skazany na karę śmierci w Syrii? "Inside Syria": to 54‑letni Leszek Panek z Wrocławia
• W lutym tego roku podczas walk w okolicy Homs zatrzymano mężczyznę
• Według "Inside Syria" jest to 54-letni wrocławianin Leszek Panek
• Sąd wojskowy uznał, że jest on zaangażowany w działalność terrorystyczną
Jak podaje portal "Inside Syria", rządowa armia zatrzymała w lutym w okolicy Homs mężczyznę. Został on postrzelony i zabrany do więzienia. Jest to najprawdopodobniej 54-letni mieszkaniec Wrocławia Leszek Panek, który zaginął w ubiegłym roku. Sąd wojskowy uznał, że jest on zamieszany w działalność terrorystyczną, co w Syrii karane jest śmiercią.
Polak został postrzelony, kiedy próbował wyjąć coś z kieszeni. Tłumaczył się później, że chciał pokazać żołnierzom swój paszport. Jednak wojskowi uznali, że chce się on wysadzić, dlatego postrzelili go, a potem przewieźli do więzienia.
Sąd wojskowy uznał, że jest on zamieszany w działalność terrorystyczną, co w Syrii karane jest śmiercią.
Według portalu "Inside Syria", zatrzymany mężczyzna to Leszek Panek, który zaginął w Polsce w grudniu 2015 roku. Jak podaje "Gazeta Wrocławska" to znana we Wrocławiu osoba. Swego czasu jeździł on po mieście w złotym samochodzie i zapowiadać apokalipsę. Przez megafon głosił, że "wojna nuklearna jest coraz bliżej". W aucie miał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i flagę z podobizną Jezusa.
- Gdy zacząłem opowiadać duchownym o nadchodzącej apokalipsie w 2017 roku, zaczęli bać się mnie spowiadać. Odsyłali mnie od razu do księdza egzorcysty. Co druga mszę traciłem przytomność - mówił w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Panek. Potem wyjechał w podróż po Europie i najprawdopodobniej trafił do Syrii.
10 grudnia 2015 roku zgłoszono jego zaginięcie do ITAKI-Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Mężczyzny nadal nie odnaleziono i od tego momentu nie nawiązano z nim żadnego kontaktu.