PolskaZaginął jeden z oskarżonych w procesie b. prezydenta Łodzi

Zaginął jeden z oskarżonych w procesie b. prezydenta Łodzi

Zaginął jeden z głównych oskarżonych w głośnym
procesie osób zamieszanych w korupcję w byłym zarządzie miasta
Łodzi, Rudolf S. Od stycznia tego roku nie pojawia się na
rozprawach, a o jego zaginięciu warszawską prokuraturę powiadomili
najbliżsi - poinformowała sędzia Anna Starczewska.

06.05.2005 | aktual.: 06.05.2005 14:33

Prokurator Piotr Woźniak z prokuratury Rejonowej Warszawa- Śródmieście potwierdził słowa sędzi. Powiedział, że od stycznia tego roku prokuratura prowadziła postępowanie przygotowawcze pod kątem "pozbawienia wolności S. przez osoby trzecie" i pod koniec kwietnia je umorzyła. Postępowanie zostało umorzone z uwagi na "brak danych dostatecznie uzasadniających, że takie przestępstwo miało miejsce".

Proces w sprawie korupcji w byłym zarządzie miasta Łodzi toczy się przed sądem od jesieni 2003 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób. Pięciu z nich: byłemu prezydentowi Łodzi Markowi Czekalskiemu, byłemu członkowi zarządu miasta Pawłowi P. oraz trzem współudziałowcom spółki Integro - Henrykowi O., Maciejowi S. i Adamowi M. - postawiono zarzuty działania wspólnego i w porozumieniu oraz przyjęcia korzyści majątkowych w kwotach 600 tys. i 244 tys. zł.

Szóstą osobą oskarżoną w tej sprawie jest Rudolf S. z Warszawy, prezes spółki Inter Commerce. Według prokuratury S. wręczył łapówkę w wysokości 244 tys. zł w zamian za pozytywne rozstrzygnięcie przetargu na zakup nieruchomości w Łodzi pod budowę supermarketu.

Pięciu oskarżonym grozi do 12 lat więzienia. Rudolfowi S. - do 8 lat pozbawienia wolności.

Jak powiedziała sędzia Starczewska, Rudolf S. zdążył złożyć obszerne wyjaśnienia, jego udział w procesie był bardzo aktywny, zgłaszał licznych świadków, którzy zostali już przed sądem przesłuchani. "Jego nieobecność jest dla sądu dotkliwa, bo jego obrona nie może być w pełni realizowana" - mówiła Starczewska.

Dodała, że sąd ma teraz dwie możliwości - albo prowadzić sprawę pod nieobecność S., albo wyłączyć go do odrębnego postępowania, jeśli uzna, że jego nieobecność jest usprawiedliwiona. Sędzia przypomniała, że nigdy nie było wniosku o aresztowanie S., a jedynie zastosowano wobec niego wysokie poręczenie. Nie zabrano mu jednak paszportu. Proces jest kontynuowany.

O Rudolfie S. głośno było kilka lat temu, kiedy to szef Samoobrony Andrzej Lepper oskarżał go z trybuny sejmowej o przekazywanie łapówek politykom. Prezes Inter Commerce oskarżenia Leppera nazwał "idiotyzmami i bajkami". W ubiegłorocznym rankingu tygodnika "Wprost" S. znalazł się na liście 100 najbogatszych Polaków.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)