Zagadkowa eksplozja pod Moskwą. "Świst i wybuch"
W obwodzie moskiewskim doszło do potężnej eksplozji. W sieci pojawiły się nagrania, na których zarejestrowano głośny huk. "Słychać było świst, potem nastąpił wybuch" - relacjonowali świadkowie. Rosyjskie media państwowe przekazały jednak, że na miejscu "nie stwierdzono zniszczeń".
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w Kołomnej w obwodzie moskiewskim, ok. 100 km od stolicy Rosji. Nie ma jednak wiarygodnych informacji, co do szczegółów wydarzeń.
Kołomna. Głośny wybuch i... medialna cisza
W serwisach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których zarejestrowano moment eksplozji. "Słychać było świst, potem nastąpił wybuch" - relacjonowali świadkowie, cytowani przez rosyjski portal niezależny Baza.
Przyczyna wybuchu nie jest znana. Według niepotwierdzonych doniesień do wybuchu mogło dojść w powietrzu. - Z dużym prawdopodobieństwem mówimy o dronie. Ale na razie nie można tego stwierdzić z całą pewnością, ponieważ nie możemy znaleźć wraku - przekazało jedno ze źródeł.
Na miejsce udały się rosyjskie służby ratunkowe. Jak poinformowała w lakonicznym komunikacie prokremlowska agencja Ria Nowosti, w Kołomnej nie stwierdzono zniszczeń.
- Nie znaleziono żadnych śladów eksplozji - stwierdził krótko przedstawiciel regionalnych służb ratowniczych.
Jak z kolei przypomina ukraińska agencja Ukrinform, we wtorek 28 lutego dron eksplodował w pobliżu instalacji Gazpromu niedaleko Kołomny.
Źródło: TASS/Ria Nowosti/Ukrinform/Ukraińska Prawda/Baza
Czytaj także: