Zadźgali księdza w Egipcie - krzyczeli "Allahu akbar"?
Zabójstwo koptyjskiego duchownego doprowadziło w nocy do zamieszek na ulicach miasta Asjut w środkowym Egipcie - podała agencja Associated Press. W demonstracjach uczestniczyło kilka tysięcy chrześcijan.
Ciało księdza z ranami kłutymi znaleziono w jego domu. Sąsiedzi widzieli, jak z domu duchownego wychodziło kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy krzyczeli "Allahu akbar" ("Bóg jest największy" - red.).
W nocy na ulice miasta wyszło około 3 tys. manifestantów. Doszło do bójek z muzułmańskimi właścicielami sklepów, zniszczono też radiowóz policyjny.
Napięcie między mniejszością koptyjską a muzułmanami wzrosło w Egipcie w styczniu po tym, jak zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze przed kościołem w Aleksandrii zabijając 21 osób. Po tym ataku terrorystycznym doszło do serii manifestacji.